Choć kąpiel w miejskich fontannach może wydawać się niewinną formą zabawy, w rzeczywistości wiąże
się z poważnymi zagrożeniami dla zdrowia, a nawet życia. Niektórzy mieszkańcy
naszego miasta z niedowierzaniem obserwowali, jak małe dzieci, pod okiem swoich
rodziców dosłownie nurkowały w… elemencie wodnym na placu Wolności.
Jak już
wielokrotnie alarmował sanepid - fontanny nie są przeznaczone do kąpieli i nie
spełniają norm sanitarnych obowiązujących np. w basenach. Woda w nich nie jest
regularnie dezynfekowana ani filtrowana, dlatego może zawierać groźne bakterie,
wirusy i pasożyty.
Jednym z największych zagrożeń jest bakteria Legionella, która rozwija się w ciepłej, stojącej
wodzie. Wdychanie aerozolu wodnego zawierającego te bakterie może prowadzić do
groźnej choroby — legionellozy, znanej także jako choroba legionistów. Objawia
się ona wysoką gorączką, kaszlem, a w ciężkich przypadkach może prowadzić do
zapalenia płuc i zgonu.
Dodatkowo,
woda w fontannach może być zanieczyszczona fekaliami zwierząt, resztkami
jedzenia, środkami chemicznymi czy odpadami. Osoby z otarciami skóry lub ranami
są szczególnie narażone na infekcje. Ryzyko wzrasta także w przypadku dzieci,
które mają słabszy układ odpornościowy.
Oprócz zagrożeń biologicznych istnieją też zagrożenia mechaniczne.
Fontanny często zawierają ostre krawędzie, śliskie powierzchnie i elementy
techniczne, które mogą spowodować skaleczenia, upadki lub porażenie prądem.
Niektóre instalacje wodne mają ukryte przewody i pompy, które nie są
zabezpieczone przed kontaktem z ludźmi.
- Ostatnie dni były rzeczywiście upalne, ale jak widziałam te małe
dzieci zanurzające głowy w elemencie wodnym i siedzące na krawędzi ich matki, to
zdębiałam. Proszę, ostrzeżcie ludzi, jakie to może być groźne! – apeluje nasza
rozmówczyni.
ach