Jak już pisaliśmy wcześniej, miasto przejęło sąsiadujące z hotelem Konin pomieszczenia w dawnym hotelu Central. Były one przez kilkanaście lat nieużywane. Najpierw trzeba było je uprzątnąć i to zostało zrobione, teraz są one przygotowywane pod działalność hotelową. Taki jest plan na drugie, trzecie, czwarte i piąte piętro. – Będą tam, powiedzmy miniapartamenty do wynajęcia, na przykład poprzez stronę Booking jako apartamenty mieszkalne – mówi Janusz Zawilski.
Piętro szóste, siódme, ósme i dziewiąte jest przygotowane technicznie i odmalowane do zagospodarowania na ewentualną działalność biurową. Rozmowy z potencjalnymi najemcami trwają. Dziesiątą kondygnację budynku zajmuje Centrum Nauczania Zdalnego. Prace remontowe spółka realizuje własnym sumptem. – Wykonujemy to w oparciu o zlecenia dla małych firm – dodaje prezes PTHU „Konin”.
Klienci zajmujący miniapartamenty na drugim piętrze dawnego Centrala już są. Za chwilę zacznie „pracować” też trzecia kondygnacja. Obecnie są tam składane meble. – Myślę, że do końca roku uda nam się jeszcze na pewno jedno piętro wyposażyć, bo to tylko są kwestie zakupu mebli i ich skręcenia – dodaje Janusz Zawilski.
Czy za punkt honoru prezes postawił sobie „reanimację” tych przejętych pomieszczeń? – Niewątpliwie jest to wyzwanie, ale generalnie rzecz biorąc, jest po prostu prozaiczna konieczność. Budynek w centrum miasta musi na siebie pracować. Nie można pozwolić, żeby ulegał degradacji. Zresztą jest to z korzyścią dla wszystkich mieszkańców. Spółka od kilku lat nie jest z ujemnym deficytem. Ważne dla nas jest też to, że ktoś wyjeżdża z Konina zadowolony i miło ten pobyt wspomina – dodaje Janusz Zawilski.
Obiekt zmienia się w środku, a
czy jest szansa, że zmieni się z zewnątrz? Bo na pewno tego oczekuje wielu
mieszkańców. Budynek znajduje się w samym centrum miasta, więc na pewno
powinien mieć bardziej reprezentatywny wygląd. – Czynimy starania, żeby
pozyskać środki z KPO – mówi Janusz Zawilski. Chodzi o dogodny kredyt na 20
lat.
– Można sobie pozwolić na to, żeby ewentualnie zainwestować 5 czy 6 milionów złotych
i zrobić nowy wygląd tego budynku, bo technicznie jest to możliwe. Skorzystamy
przede wszystkim na tym, że będziemy ocieplonym budynkiem, a co za tym idzie,
będziemy zużywać mniej energii – mówi Janusz Zawilski. – Możliwe to będzie
tylko wtedy, kiedy wykażemy, że mamy dobre przychody, bo nikt nie chce dać
pożyczki ludziom, którzy nie spełniają określonych kryteriów, a przede
wszystkim bez przewidywalności zwrotu tych pieniędzy. Trzeba naprawdę bardzo
dokładnie udowodnić, że za 20 lat będzie nas stać na spłacanie tego kredytu.
Gdyby udało się zdobyć kredyt na remont elewacji, prace ruszyłyby szybko.
Prezes Zawilski mówi, że zakończyłyby się już w 2026 roku.