Medyk POLOmarket Konin to jedyna drużyna piłkarska z regionu konińskiego występująca na najwyższym szczeblu rozgrywek. Po rundzie jesiennej znajduje się w środku tabeli, jednak jak podkreśla prezes i trener klubu Roman Jaszczak rywalizacja jest coraz trudniejsza, a gra w Ekstralidze jest spełnieniem marzeń wielu zawodniczek. Spotkaliśmy się z nim, aby podsumować minioną rundę, porozmawiać o okresie przygotowawczym, ruchach kadrowych i planach na wiosnę.
Po rundzie jesiennej Medyk POLOmarket Konin zajmuje szóste miejsce z dorobkiem szesnastu punktów. – Nie ma drużyny, która zawsze wygrywa. Przychodzą te gorsze momenty. Doszliśmy do takiego momentu, że wszyscy chcą z tym Medykiem wygrać. Często te mecze z nami dla różnych drużyn są wielką motywacją. Zwycięstwo z takim klubem jest osiągnięciem, które w szczególności młode zawodniczki pamiętają latami. Rola faworyta jest bardzo trudna. Robimy wszystko, aby Medyk POLOmarket Konin nie był na szóstym miejscu w tabeli. Jednak ja nie widzę dużego problemu. Gramy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jest to marzenie tysięcy kobiecych drużyn w całej Polsce. Jest coraz trudniej. Kiedyś w kobiecej piłce było kilkanaście drużyn, potem kilkadziesiąt, potem ponad sto, a teraz w mojej opinii jest ponad trzysta drużyn tylko w rozgrywkach seniorek. Jest coraz trudniej, bo jest większa konkurencja. Piłka nożna kobiet dynamicznie się rozwija – stwierdza Roman Jaszczak, prezes i trener Medyka POLOmarket Konin.
Szkoleniowiec pozytywnie ocenił grę swoich zawodniczek w ofensywie. Jako element do poprawy wskazał przejście drużyny z ataku do obrony i samą grę defensywną. – Analizowaliśmy zeszłą rundę. Myślę, że nie mamy problemów w ataku. Oczywiście chcielibyśmy, aby jak najwięcej akcji kończyło się golem, ale nie zawsze to się udaje. Jeżeli chodzi o największe minusy w naszej grze to na pewno była gra w defensywie. Dawno nie straciliśmy tylu bramek w jednej rundzie, a czasem nie traciliśmy tylu w całym sezonie. W tym okresie przygotowawczym szczególnie skupiamy się na grze obronnej i na fazach przejściowych. Największy problem mamy z przejściem z ataku do obrony. Nie do końca potrafiliśmy się dobrze zorganizować – powiedział.
Klub z Podwala okres przygotowawczy rozpoczął 10 stycznia. – W grze kontrolnej ograliśmy Polonię Środa Wielkopolska 8:1. Potem udaliśmy się do Żagania, gdzie trenowaliśmy osiem dni. Tam mieliśmy kolejny mecz kontrolny. Graliśmy z Olimpią Szczecin, z którą przyjdzie nam zagrać na inaugurację rundy wiosennej. Zremisowaliśmy 2:2. W drodze powrotnej mieliśmy zagrać w Kępnie, ale przeszkodziła nam pogoda. Spadło dużo śniegu i nie byli w stanie odśnieżyć boiska ze względu na zachorowania na COVID wśród pracowników MOSiRu. Chyba dobrze, że tak się stało ponieważ dzień później okazało się, że 6 zawodniczek GKS Katowice miało pozytywne testy na COVID, a kolejne zostały wysłane na testy, bo się źle czuły. Przetrwaliśmy zgrupowanie bez zakażeń. Teraz mieliśmy mikrocykl regeneracyjny zakończony zwycięstwem 8:0 z WAP Włocławek. Drugi mikrocykl w Koninie zakończymy grą kontrolną w Sosnowcu. Ten mecz odbędzie się 12 lutego o godz. 17 na stadionie Zagłębia. Potem zaczynamy ośmiodniowe zgrupowanie, tzw. dochodzeniowe. Zakończymy je 20 lutego grą kontrolną ze Stomilem Olsztyn, również w Licheniu Starym. Potem rozpoczynamy dwutygodniowy BPS, czyli bezpośrednie przygotowanie startowe, które zakończy się 26 lutego meczem, albo z Gintra Universitetas u siebie, albo z Polonią Środa na wyjeździe. Będą to ostatnie gry kontrolne. 5 marca wracamy do ligowej rywalizacji. Po kilku kolejkach będzie można powiedzieć, czy dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Chcemy również popracować nad spójnością grupy. Poprosiliśmy o to specjalistów. Współpracujemy z Instytutem Rozwoju Osobistego MGM. Pani Monika Piguła i pani Małgorzata Osajda są trenerkami mentalnymi. Od dwóch tygodni spotykają się z drużyną i pracują nad spójnością grupy. W kobiecym futbolu współczynnik spójności musi być bardzo wysoki. U mężczyzn nie jest to takie ważne. Drużyna musi być zgrana na boisku i poza nim. Jak się kogoś nie lubi to są problemy, zamiast grać według wytrenowanych schematów szukają innych rozwiązań. Takie jest moje doświadczenie, dlatego zaczęliśmy tę współpracę. Popracujemy rok i zobaczymy jakie będą tego efekty – mówił Roman Jaszczak.
Pod koniec stycznia do Medyka POLOmarket dołączyła Olha Zubchyk. Nie jest to jednak jedyne wzmocnienie jakie szykuje szkoleniowiec. – Rozmawiamy jeszcze z dwoma zawodniczkami. Teoretycznie z jedną z zawodniczek mamy już kontrakt podpisany. Czekamy teraz na wizę. Robimy wszystko, aby do końca okienka transferowego ją uprawnić. W poniedziałek na testy przyjeżdża kolejna piłkarka. Jeżeli okaże się, że faktycznie jest tak utalentowana jak sygnalizują działacze z Litwy i jej warunki finansowe nie przekroczą naszych możliwości to ją zakontraktujemy. Z taką osiemnastolatką na pewno będzie to kontrakt minimum trzyletni. Nie chcemy w tym okienku robić jakiś wielkich ruchów kadrowych. Uważam, że mamy na prawdę dobrą drużynę. Mamy także utalentowaną młodzież. Chcemy systematycznie wdrażać młode zawodniczki do drużyny seniorskiej – poinformował.
Pierwszym rywalem Medyka POLOmarket Konin w rundzie wiosennej będzie Olimpia Szczecin. – Plan jest wygrać. Będziemy skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu. Cytując trenera Michniewicza: ,,Mam pomysł na tę drużynę, wierzę w nią i zrobimy wszystko, aby wygrać jak najwięcej meczów” – zapowiedział Roman Jaszczak.
Zdj. z archiwum