Kolejną zawodową porażkę zanotował wychowanek konińskiego Zagłębia, Patryk Szymański (20-4, 10 KO). Podczas zorganizowanej w bieszczadzkim Arłamowie gali – MB Boxing Night 7 – koninian uległ niespodziewanie Przemysławowi Gorgoniowi (11-6-1, 5 KO).
W pierwszej rundzie Szymański zanotował dwa trafienia prawym krzyżowym. W drugiej odsłonie to Gorgoń znalazł miejsce na uderzenie z prawego i lewego sierpa. W trzeciej rundzie inicjatywa należała do koninianina. Walka wyrównała się w czwartym starciu. Rywal Szymańskiego zyskał przewagę w połowie piątej części potyczki. Choć wychowanek Zagłębia prezentował się lepiej technicznie, Gorgoń wykorzystywał swą przewagę siłową. W końcówce piątej rundy przeciwnik koninianina uderzył krótkim prawym, po którym Szymański przyklęknął, a sędzia zaczął liczyć. Ostatnia runda nie obfitowała w spektakularne wydarzenia. Po końcowym gongu sędziowie nie byli jednomyślni. Arbitrzy wskazali na Przemysława Gorgonia, który zwyciężył w stosunku 2:1 (58-55, 58-55, 56-57). Nie wiadomo jeszcze czy będzie to kolejna porażka Patryka Szymańskiego, po której pochodzący z Konina pięściarz zdecyduje o zakończeniu swej kariery. – Jeśli takiego pojedynku Patryk Szymański nie wygrywa spektakularnie, a tu nie wygrywa w ogóle, to sam musi podjąć męską decyzję. Ja za niego tego nie zrobię, bo zawsze mówię – za nikogo nie umrę i nie będę mu mówił jak ma żyć i co ma robić – skomentował walkę Patryka Szymańskiego na antenie TVP Sport, firmujący swymi inicjałami galę w Arłamowie, Mateusz Borek.
fot. transmisja TVP Sport