Zanim nie
ogłoszono terminu wyborów parlamentarnych, konińska lewica miała duży apetyt. Zarówno
ta od Włodzimierza Czarzastego, Adriana Zandberga, jak i Roberta Biedronia.
Z tym, że nie ma co ukrywać, najsilniejsza jest tutaj ta
pobrzękująca medalami z poprzedniej epoki. Stara lewica. Konin nazywany był
przecież „czerwona wyspą” w Polsce. Lider partii w Wielkopolsce, Wiesław
Szczepański z Leszna, też należy do dinozaurów. Również poseł lewicy z
konińskiego okręgu, pochodzący z Gniezna, Tadeusz Tomaszewski, obecny w
parlamencie już prawie dwadzieścia lat.
Nie ma się więc co dziwić, że przed zbliżającymi się
wyborami, stara lewica podniosła głowę. Tym bardziej, gdy ogłoszono, że
Tomaszewski znów zostanie liderem konińskiej listy.
Nikt nie chciał go zrzucać z piedestału, ale w Koninie
liczono na drugie miejsce. Nawet Wiesław Szczepański miał zapewniać, że tak się
stanie, gdy zaproponowana zostanie znana kandydatka. Namówiono Elżbietę
Miętkiewską-Krygier, kiedyś, za czasów prezydentów Kazimierza Pałasza i Józefa
Nowickiego, nazywaną trzecim wiceprezydentem, a teraz dyrektorkę Konińskiego
Domu Kultury. Ale liderzy obietnicy nie dotrzymali.
Drugie miejsce zajęła kandydatka od Zandberga i to z Gniezna.
To miasto zdominowało listę lewicy. Konin, choć jest centrum okręgu wyborczego,
dostał trzecią pozycję i to dla członka partii Biedronia, Piotra
Czerniejewskiego.
Chyba w Gnieźnie wiedzą, że Konin z takich rozwiązań nie jest
zadowolony, bo poseł Tadeusz Tomaszewski spotkania przedwyborcze dla lewicy w
okręgu robi w… Strzałkowie.
Lider lewicy w Koninie, Karol Fritz, próbował interweniować u
Włodzimierza Czarzastego, ale na rozmowę dostał tylko pięć minut i dowiedział
się, że takie są ustalenia koalicyjne. Czy to jest sposób, aby na siłę unowocześnić
konińską lewicę?
Jakby tego było mało, szykowała się ona także do wyborów do
senatu, ale nadzieja umarła w przedbiegach. Przygotowywano do walki byłego
wiceprezydenta Konina, za czasów Józefa Nowickiego, Sebastiana Łukaszewskiego. Jednak
teraz gruchnęła wiadomość, że nic z tego. Najpierw z paktu senackiego wyszło,
że to lewica wystawi kandydata, ale obecnie postawiono na ludowców. O senat w
Koninie ubiegać się będzie Anna Majda z PSL-u i z Turku.
Wszystkie partie mają przystąpić do zbierania podpisów na
swoich kandydatów. Lewica się krzywi, ale najbardziej zaangażowana będzie chyba
ta… stara lewica. Chociaż została przez liderów wykołysana (jakie ładne słowo
znalazłem, żeby nie napisać inaczej).