Dzisiaj rozpoczęły się próbne matury. Centralna Komisja Egzaminacyjna i Ministerstwo Edukacji Narodowej dały szkołom wolną rękę - testy rozwiązują więc w domowym zaciszu tylko chętni uczniowie. CKE zaproponowała jednak maturzystom arkusz z języka polskiego z 2015 roku. Nie wiadomo też kto i po co ma go sprawdzać, bo ocen za to wystawiać nie można.
Harmonogram próbnej matury wygląda następująco: 2 kwietnia o godz. 9.00 opublikowano próbny arkusz z jęz. polskiego na poziomie podstawowym, a o godz. 14.00 pojawi się język polski na poziomie rozszerzonym oraz fizyka, 3 kwietnia – o godz. 9.00 podstawowa matematyka, o godz. 14.00 matematyka rozszerzona, filozofia, łacina, historia sztuki oraz historia muzyki. 6 kwietnia – rano języki obce na poziomie podstawowym, a po południu – rozszerzonym. 7 kwietnia – rano biologia oraz wiedza o społeczeństwie, po południu geografia oraz informatyka. 8 kwietnia znane będą arkusze z chemii oraz języków mniejszościowych na poziomie podstawowym, o godz. 14.00 historia i języki mniejszościowe na poziomie rozszerzonym.
W związku z tym, że szkoły są zamknięte, egzaminy są zupełnie dobrowolne. Chętni uczniowie mogą je ściągać co rano z internetu, rozwiązywać i znów, jeśli mają ochotę, odsyłać do swoich nauczycieli. Klucz odpowiedzi z CKE ma dostać najpierw dyrektor szkoły - choć nie ma jeszcze terminu kiedy, dla uczniów klucz dostępny będzie 15 kwietnia. Jak podkreślają dyrektorzy - taki sposób próbnej matury to absurd. Nie wiadomo bowiem czy uczeń, pisząc w domu, nie korzysta „ze źródeł", nie ma też żadnej możliwości zweryfikowania tego, nie wiadomo kto ma oceniać arkusze, kiedy i... po co, bo ocen z tego nie będzie. Jeszcze bardziej absurdalne jest to, że dziś o godz. 9.00 rano na stronach Centralnej Komisji Egzaminacyjnej pojawił się test z języka polskiego z 2015 roku, który uczniowie przećwiczyli już w swoich szkołach!
(zdjęcie zrobione podczas ubiegłorocznych matur)