Jeśli na jakimś osiedlu zostanie wybudowana szeroka droga z chodnikiem, oświetleniem, kanalizacją, deszczówką, czyli za wiele milionów złotych, mieszkańcy mający przy niej działki będą musieli uiścić tzw. opłatę adiacencką. Ma ona związek z tym, że po prostu wartość tej nieruchomości wzrasta. To na razie pomysł, ale już podczas najbliższej sesji zajmą się nim radni Konina.
Jak wyjaśnia Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, taka opłata funkcjonuje już w innych samorządach, więc Konin nie byłby pierwszy. – Dzisiaj jest tak, że cała społeczność miasta składa się, żeby ze swoich środków wybudować kompleksowo na danym osiedlu drogę, z kanalizacją, oświetleniem. W związku z tym wzrasta wartość nieruchomości wzdłuż tej drogi – mówi wiceprezydent.
Jak taka opłata miałaby wyglądać w praktyce? Wiceprezydent Konina podaje na przykładzie. Jeśli wartość nieruchomości wzrosłaby o 16 tysięcy złotych z tego powodu, że została przy niej wybudowana droga, opłata adiacencka wynosiłaby maksymalnie 50 procent tej kwoty, czyli 8 tysięcy złotych (2 tysiące to koszty operatu, który stwierdza o ile wzrosła wartość danej nieruchomości, a reszta trafiałaby do kasy miasta). – Kwota ta mogłaby być rozłożona na 10 lat – mówi Paweł Adamów. – 8 tysięcy złotych w rozłożeniu na 10 lat za możliwość posiadania takiej infrastruktury, w moim przekonaniu, to nie jest dużo. Jest to więc takie uczciwe postawienie sprawy – mówi Paweł Adamów. I dodaje, że mieszkańcy chcący na swojej ulicy drogę, a wcześniej jej tam nie było, muszą mieć świadomość, że gdy ona powstanie, wzrośnie też wartość ich nieruchomości, więc trzeba będzie uiścić opłatę planistyczną. – To takie branie współodpowiedzialności za pewne inwestycje – dodaje wiceprezydent Adamów.
Czy ta opłata zostanie wprowadzona? O tym zdecydują radni podczas przyszłotygodniowej sesji rady miasta. Warto dodać, że w Koninie funkcjonuje już opłata planistyczna. – W momencie kiedy komuś uchwalamy plan, wartość jego nieruchomości też wzrasta – dodaje Paweł Adamów.