Około 80 osób przyszło dziś przed budynek Sądu Rejonowego na konińskim Zatorzu, by zaprotestować przeciwko zmianom w Sądzie Najwyższym. Był to piąty tzw. Łańcuch Światła w Koninie.
– W ubiegłym roku protestowaliśmy, wychodziliśmy na ulice. Wtedy prezydent Duda zawetował dwie z trzech ustaw. W tym roku też nie odpuszczamy! – mówił Bartosz Małaczek, organizator dzisiejszego protestu. Spotkanie rozpoczęto odczytaniem preambuły Konstytucji RP, by później spokojnie rozmawiać o zmianach, jakie dzieją się w kraju. Głównie tych dotyczących Sądu Najwyższego. – Wychodzimy na ulice i pokazujemy nasz sprzeciw przeciwko zawłaszczaniu niezawisłych i niezależnych sądów w Polsce. Jutro jest ostatni dzień, kiedy sędziowie Sądu Najwyższego przyjdą legalnie do swojej pracy. Od środy to już nie będą sędziowie Sądu Najwyższego, bo taką mamy władzę – mówił organizator. Jak podkreślano, konstytucja jest najwyższym aktem prawnym, w który trzeba wierzyć i którego trzeba przestrzegać. – Jakże wielu z nas niedocenia tej małej książeczki, która jest gwarantem naszych praw. Nakłada na nas obowiązki jako na obywateli, ale też daje nam możliwość wolnego słowa, wolnej prasy, wolnych mediów, wolność wyboru. A to Sąd Najwyższy decyduje o ważność wyborów, które się zbliżają – samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich. To sąd rozpatruje wszystkie skargi – wyjaśniał Małaczek.