Jest problem z konińską przeprawą. Niewykluczone, że wschodnia nitka będzie uruchomiona dopiero po wakacjach. Okazało się, że na wymienionym kablu odkryto korozję. Firma deklaruje kolejną wymianę.
Ściągnięcie nowego kabla może potrwać ponad 2 tygodnie. Potem jeszcze prowadzone będą prace związane z jego zamontowaniem i sprężaniem.
Wcześniej były zapowiedzi, że wschodnia nitka zostanie uruchomiona najpóźniej do połowy czerwca, ale jak widać ten termin już jest nieaktualny. Jak mówił podczas dzisiejszej konferencji prezydent Józef Nowicki, nie można wykluczyć, że wschodnia nitka przeprawy będzie jeszcze zamknięta w wakacje.
O tej sytuacji magistrat wie już od ubiegłego wtorku. Wtedy odbyło się spotkanie, podczas którego inspektor nadzoru zgłosił zastrzeżenia co do jakości splotek, które zostały zamontowane, do tej pory, do kompletu kabla sprężającego. – Jest ich 31 w kablu, a 19 z nich do ubiegłego wtorku zostało zamontowanych i zastrzeżenia inspektora dotyczyły właśnie ich. Te zastrzeżenia polegały na tym, że końcówki przewodów są z nalotami rdzy, a także można było wyczuć przy dotyku ręką złuszczenia spowodowane korozją – mówi Józef Nowicki. – Uznaliśmy, że firma nie dopełniła pewnego istotnego obowiązku, żeby te elementy kabla sprężającego były czasowo zabezpieczone przed możliwością skorodowania, dlatego inspektor nadzoru zawnioskował do mnie, żeby nie zaakceptować tych materiałów użytych do naprawy i wstrzymać te prace. Ponadto całą sprawę skonsultowaliśmy jeszcze z profesorem Arkadiuszem Madajem i przedstawiłem, za pośrednictwem dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, informację do dyrektora firmy Freyssinet, że trzeba te zamontowane splotki zdemontować i zamontować już pełnowartościowy, w naszym przekonaniu, materiał.
Marcin Szafrański