Prokuratura Rejonowa w Kole wszczęła śledztwo w sprawie wycieku danych około 50 tysięcy osób z kolskiego szpital. Wśród nich są zarówno pacjenci, jak i pracownicy SP ZOZ-u. Powołany został biegły z zakresu informatyki, który sprawdza serwery i komputery.
Jak nas poinformował Dariusz Kwiatkowski, prokurator rejonowy w Kole – postępowanie wszczęto dwutorowo. – Poleciliśmy policji w trybie operacyjnym sprawdzenie informacji, jakie pojawiły się w internecie, a chwilę później zadzwonił dyrektor szpitala Cezary Chmielecki, który powiadomił, że do takiego zdarzenia faktycznie doszło. Następnie stosowne zawiadomienie wpłynęło na piśmie – mówi.
Dane, które wyciekły z bazy kolskiego szpitala dotyczące pacjentów to: imiona i nazwiska, adresy, numery PESEL, a także dane medyczne, takie jak: grupa krwi, diagnostyka i inne zawarte w historii choroby. Są także dane pracowników szpitala, w tym numery ich kont bankowych.
W tej chwili czynności wykonywane są w trybie art. 308 kpk, w tej chwili trwa zbieranie dowodów. W szpitalu zabezpieczone zostały komputery, powołano także biegłego z zakresu informatyki.
Prokurator Dariusz Kwiatkowski nie potwierdza informacji przekazywanych w mediach, dotyczących sposobu pozyskania danych przez hakerów. – Z tym trzeba poczekać na opinię biegłego informatyka – mówi. Dodaje jednocześnie, że podejrzewanym w sprawie jest szpitalny informatyk. – Natomiast, kto konkretnie i co zrobił, będzie badał biegły – podkreśla.
Co na to dyrekcja szpitala? – Dwie osoby zostały zawieszone w swoich obowiązkach i czekamy na opinię biegłego oraz decyzje prokuratury. Mamy już zatrudnionego nowego informatyka. Natomiast dane pacjentów i pracowników są już zabezpieczone – zapewnia Cezary Chmielecki.
Udostępnienie danych wrażliwych to przestępstwo z art. 52 ustawy o ochronie danych osobowych, zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Aleksandra Wysocka