8 czerwca w Sławsku świętowano 880-lecie istnienia wsi. O 12.00 odbyła się msza święta w kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Wawrzyńca w Sławsku w intencji mieszkańców. Tuż po niej poświęcona została tablica pamiątkowa przed Domem Kultury. Na oficjalną część jubileuszu goście zostali zaproszeni do Domu Kultury. Prowadzący spotkanie krok po kroku przypominali historię miejscowości. – Nie można nie wspomnieć o znamiennej postaci, słynnym rycerzu Marcinie ze Sławska. Jego przodkiem był Sędziwój Zaremba, pierwszy właściciel Sławska legitymujący się herbem szlacheckim. Sam Marcin był synem Mikołaja z Królikowa, urodził się pod koniec XIV wieku właśnie w Sławsku, który był jego siedzibą rodową. Kiedy wybuchła wojna z Zakonem Krzyżackim w 1410 roku możny rycerz Marcin wystawił chorągiew rodową Zarembów, którą osobiście dowodził pod Grunwaldem. Po bitwie Marcin otrzymał kolejne zaszczyty i majątki. Był podkomorzym poznańskim, kasztelanem kaliskim, wojewodą poznańskim, starostą wielkopolskim, założycielem miasta Piły. Lokował liczne wsie i zarządzał rozległym majątkiem skoncentrowanym w okolicach Sławska i Rychwała. Sam Jan Długosz w swojej kronice wspomina naszego rycerza z wielką estymą. Potwierdza, że był on opiekunem synów króla Władysława Jagiełły – Władysława Warneńczyka i Kazimierza Jagiellończyka. Rycerz Marcin ze Sławska był jednym z pierwszych wybitnych twórców majestatu Rzeczypospolitej. To właśnie w tamtym czasie Sławsk się rozrasta i nabiera znaczenia. Tak jak siedziba rodu Zarembów. Dokładna data śmierci i miejsce pochówku naszego wybitnego mieszkańca Marcina ze Sławska nie są znane. Jak podaje nekrolog klasztoru w Lądzie rycerz prawdopodobnie zmarł 1 kwietnia 1453 roku. To była wybitna postać, z której my mieszkańcy Sławska możemy być dumni – mówili prowadzący jubileusz.
I uczestnicy uroczystości dzięki filmikowi nagranemu przez mieszkańców przenieśli się w czasie i zobaczyli Marcina ze Sławska. Przekonali się, że poczucia humoru członkom Społecznego Komitetu Obchodów Jubileuszu 880-lecia wsi Sławsk nie brakuje. Akcja filmu miała miejsce tuż przed wyjazdem rycerza na bitwę pod Grunwaldem, gdzie wysyłali go mieszkańcy dobrze wyposażając. Bo na wojnę trzeba było przecież spakować wałówkę. Do podróżnego worka zapakowali szynkę, suchą kiełbasę i chrzan.
Nie mogło zabraknąć występów artystycznych uczniów miejscowej szkoły, a także chóru Dominium. Po części oficjalnej organizatorzy zaprosili mieszkańców na festyn integracyjny.