Podczas sesji Rady Gminy Krzymów wójt Danuta Mazur zapytała radnego powiatowego Ryszarda Nawrockiego o planowaną budowę mostu w Biechowach. Radny szczegółowo opowiedział o działaniach podjętych przez starostę w tej sprawie. Wywołało to lawinę kolejnych wypowiedzi. Radny gminny Tadeusz Szczesiak stwierdził, że nie jest przeciwny budowie mostu, ale… – Trzeba się wsłuchać w mieszkańców Drążna, Pierska, Nowego Krzymowa. Oni nie chcą tu żadnego giganta. Na dzień dzisiejszy jest chyba 8 albo 9 odwołań w Poznaniu. I żeby temat był zamknięty, to będzie rok 2030. I uważam, że radni powiatu też powinni mówić prawdę. Bo są odwołania do Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. A tego się nie mówi, tylko łudzi się nadzieją wójtów i burmistrzów. Mieszkańcy nie chcą żadnych TIR-ów. Lokalne drogi są nieprzygotowane w ogóle. Jeżeli tu TIR pójdzie pół metra od okna mieszkańca, to jaka to ma być droga. Lokalizacja jest w ogóle nieprzygotowana. Ktoś sobie wymyślił nie wiadomo jaki most, nie wiadomo za jakie pieniądze, na który nie stać ani nas, ani powiatu. Zejdźmy trochę na ziemię. Nie opowiadajmy ludziom głupot – mówił radny Tadeusz Szczesiak.
Innego zdania był radny Artur
Wróbel. – Oczywiście, że każda inwestycja nie znajdzie stuprocentowej rzeszy
zwolenników. To jest raczej niemożliwe. Natomiast uważam, że mosty są od
łączenia, a nie od podziału. Łączą ze sobą dwa brzegi. Powinniśmy poczynić wszelkie starania, aby ten most sfinalizować,
aby on powstał. Jak najbardziej jest to inwestycja za ogromne pieniądze,
natomiast potem w dalszej perspektywie czasu będzie należało się pochylić nad infrastrukturą drogową, albo gdzieś jeszcze
wystąpić odrobinę wyżej i postarać się o ewentualny zjazd i połączenie go z
autostradą. To jest taka propozycja gdzieś tam powiedzmy pod rozwagę długofalowa
i tak jak powiedziałem łączą mosty a nie dzielą. Dlatego róbmy co się da, aby
to zrealizować – stwierdził.
Drogi nie są przystosowane
Leszek Staszak,
przewodniczący Rady Gminy Krzymów, przypomniał, że 50 czy 60 lat temu, też taki
pomysł był. – Gdzieś tam się nie udało. Przy powrocie tego tematu wyraziliśmy
swoje zdanie i swoją opinię, że przyłożymy wszelkich starań, żeby ten most powstał.
Wiadomo, że nie będzie nas jako gminy, jako samorządu stać na wielkie
dofinansowanie. Wiemy, że część tych dróg dojazdowych i infrastruktury, o
których pan radny również wspomniał, a wszyscy doskonale o tym wiemy, będą
przebiegały po naszym terenie. Drogi wiadomo, że nie są przystosowane. Droga
powiatowa Krzymów-Paprotnia nie nadaje się do przejazdów. Jeśli ta przeprawa
mostowa zostanie w tym kształcie, to już sama ta droga jest wyłączona jak gdyby
z ruchu dla TIR-ów, panie radny Szczesiak – mówił.
Tadeusz Szczesiak pokazał mapę. – Posiadam pełną dokumentację jak ma wyglądać po wybudowaniu droga lokalna – mówił. Wskazał, gdzie ma powstać duże rondo i podwójny pas ruchu. I że nie ma możliwości wyłączenia TIR-ów z ruchu. – Proszę mi pokazać, w którym miejscu w mojej wypowiedzi powiedziałem, że nie będą tu jeździły TIR-y. Panie radny, albo słuchamy ze zrozumieniem, albo udajemy, że czegoś nie słyszymy. Ja nic takiego nie powiedziałem. Jeśli pan posiada dokumentację, ja się bardzo z tego cieszę, że pan ma komplet wiedzy, jak będzie wyglądało rondo, jak będzie wyglądała droga i powiedzmy przebieg TIR-ów po drogach lokalnych. Ja również mam takie obawy, że jeśli pojadą dwa TIR-y, będą się mijały, to natężenie i zagrożenie jakieś powstanie. Ja tylko wspomniałem o powiatowej drodze, która nie jest przystosowana chociażby przez swoją budowlę mostową z Krzymowa do Brzeźna. I proszę mi nie zarzucać, że ja powiedziałem, że nie będzie tutaj TIR-ów – mówił Leszek Staszak.
Głos zabrała wójt Danuta Mazur. – Chciałam odnieść się do wspomnianego niby-dokumentu
pana radnego Tadeusza Szczesiaka. Otóż to jest jakby koncepcja, która jak
pojawił się temat budowy mostu była stworzona, ale to już parę lat temu. Wiadomo,
że ta koncepcja jest nie do przebrnięcia z uwagi na to, że w tym czasie choćby
na terenie samej Genowefy powstało szereg domów. I gdybyśmy chcieli zmienić
dokumentację, to jej koszt to jest 11 milionów. My możemy z punktu widzenia
naszego doświadczenia powiedzieć, że to jest żywy dokument, który trzeba
dostosować do rzeczywistości. Rozumiem obawy, fajnie nam się żyje w takim
poukładanym świecie, jednak myślę, że tutaj ta koncepcja i dokumentacja
dotycząca budowy mostu została przemyślana i jeśli został wykonany taki
rachunek zysków i strat, to tych zysków na pewno okazało się dużo więcej –
mówiła.
Konińskie starostwo w tym roku nie złożyło wniosku o dofinansowanie budowy
przeprawy w Biechowach z programu Mosty dla Regionów. Ale są zapowiedzi, że
przy kolejnym najbliższym terminie dokument taki zostanie złożony.