Temat dodatkowych kosztów podczas komisji finansów i
infrastruktury poruszył radny Jarosław Sidor, wiceszef komisji infrastruktury.
Wspominał, że w październiku była mowa o tym, że ponad 400 tysięcy złotych to
już ostatnia kwota, jaka będzie dokładana do tej inwestycji, która zresztą
miała być gotowa do końca 2024 roku. – Po raz kolejny jest zwiększona kwota na
to zadanie, które przechodzi na 2025, czyli nie będzie zakończone w tym roku –
mówił Jarosław Sidor. Radny Tomasz Andrzej Nowak natomiast chciał wiedzieć, czy
te opóźnienia nie narażą miasta na utratę dofinansowania. A jak wskazywał, to inwestycja kosztująca już 30 milionów złotych.
Teraz pojawiła się kwota ponad 1,8 miliona złotych. Jak wskazywał wiceprezydent Paweł Adamów, wynika ona z przeprowadzonych mediacji z wykonawcą. – Odbyliśmy trzy spotkania w trybie mediacji – mówił Paweł Adamów. Wykonawca bowiem wystąpił z roszczeniem o dodatkowe wynagrodzenie. – Powołując się na wiele takich obiektywnych aspektów, chociażby, że obiekt był zalany na 2-3 miesiące w wyniku nad wyraz dużych deszczów – dodał wiceprezydent Konina. Początkowo to roszczenie wynosiło 2,8 miliona, a późnej urosło do kwoty ponad 4 milionów złotych netto. – W wyniku tych negocjacji spotkaliśmy się na kwocie 1,8 miliona złotych brutto – mówił Paweł Adamów. – Jest to kwota, która całkowicie wyczerpuje roszczenia wzajemne stron.
To pozwoli podpisać ugodę sądową z wykonawcą, więc sprawa nie trafi do sądu. – Potrzebujemy taką kwotę zabezpieczyć i przy udziale mediatora podpiszemy taką ugodę, która ostatecznie będzie zatwierdzona przez sąd i pod tym kątem będziemy bezpieczni. Wykonawca nie będzie mógł nas podać do sądu, natomiast uważamy, że to rozwiązanie korzystne dla miasta . Jeśli wykonawca poszedłby do sądu, mógłby wywalczyć kwotę znacznie wyższą, bo wykonał dodatkowy zakres prac, było dodatkowe tempo prac i przedłużony czas realizacji – mówił Paweł Adamów. Wskazując, że przedmiotem negocjacji było też uzyskanie dokumentów, które pozwolą rozliczyć poszczególne dotacje. – Nie powinno tutaj dojść do utraty żadnej dotacji – przyznał wiceprezydent Konina odpowiadając na obawy radnego Tomasza Andrzeja Nowaka. On też wskazywał, czy nie powinno się zwracać większej uwagi na warunki zawierania umów, bo wiadomo, że kładka powstaje na terenie zalewowym, więc można było przewidzieć, że mogą się tam pojawić opóźnienia. – Ryzyko jest solidarnie dzielone pomiędzy wykonawcę a zamawiającego. I gdybyśmy w całości przerzucili wszystkie ryzyka związane z takimi aspektami w umowie, to pewnie ta cena byłaby zdecydowanie większa niż ta, która została zaproponowana – mówił Paweł Adamów.
Wiceprezydent podał też daty dotyczące tej inwestycji. Wykonawca
ma zejść z budowy do 10 lutego 2025 roku, natomiast najpóźniej od 21 grudnia
obiekt miałby zostać tymczasowo dopuszczony do użytkowania.
Jarosław Sidor jasno zadeklarował, że ma swoje zasady, i będzie głosował przeciwko zmianom w budżecie, jednak apelował do pozostałych radnych komisji, by byli za. Nawiązał do słów wiceprezydenta, że gdyby sprawa trafiła do sądu, ta kwota mogłaby być wyższa.