Akcję ratowniczą podczas wypadku drogowego obserwowali uczniowie ze szkoły podstawowej oraz mieszkańcy Rzgowa. – Symulacja zdarzenia – potrącenie dziecka przy przechodzeniu przez jezdnię i kierowca uwięziony w swoim samochodzie – miała na celu ostrzeżenie o niebezpieczeństwach, jakich nie brakuje na naszych drogach – wyjaśnia Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
W poniedziałek spokojną atmosferę Rzgowa przeszył dźwięk syreny z pobliskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Było to wezwanie do wypadku, jaki wydarzył się tuż obok szkoły. Doszło do potrącenia przechodzącego przez jezdnię dziecka, a na dodatek kierowca był uwięziony w swoim samochodzie.
Jako pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się druhowie z OSP i natychmiast przystąpili do czynności ratunkowych. Jeden zespół zajął się potrąconym dzieckiem, a drugi uwalnianiem zakleszczonego kierowcy. Niezbędne okazało się użycie hydraulicznych narzędzi i odcięcie dachu fiata seicento.
– Po chwili na miejscu pojawiła się też karetka pogotowia oraz policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. Po wstępnym zbadania załoga karetki podjęła decyzję o zabraniu obydwu uczestników do szpitala. Strażacy pomogli ułożyć poszkodowanych na noszach i przetransportować do karetki. Policjanci przybyli na miejsce rozpoczęli zabezpieczanie śladów służących do wyjaśnienia okoliczności tego wypadku – mówi rzecznik.
Na szczęście była to tylko symulacja, a jej cel był jeden: ostrzeżenie o niebezpieczeństwach, czyhających na drogach.