W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Antoś dzielnie walczy o każdy oddech. Ma tylko jedną komorę serduszka

2017-04-23 07:10:00

Antoś dzielnie walczy o każdy oddech. Ma tylko jedną komorę serduszka

Ze zdjęcia przesłanego w SMS-ie uśmiecha się śliczny noworodek. Duże, bystre oczka z zaciekawieniem patrzą przed siebie. Z zaciekawieniem i odwagą. I właśnie tego ostatniego Antosiowi bardzo będzie potrzeba. Chłopczyk urodził się z połową serduszka. Najprawdopodobniej za kilka dni przejdzie pierwszą poważną operację w swoim życiu. Pierwszą, ale nie ostatnią.

Przed nim poważne operacje

O Antosiu, chłopcu, który miał urodzić się z połową serduszka pisaliśmy kilka tygodni temu. Gdy maluch jeszcze spokojnie czekał w brzuchu mamy. Rozmowa z Anią poruszyła nie tylko moje serce. Opowieść wypełniona radością z oczekiwania na drugiego syna mieszała się z lękiem o jego życie. W trakcie usg wykonywanego w połowie ciąży Ania dowiedziała się, że z serduszkiem jej synka jest coś nie tak. Seria badań, wizyty u specjalisty i diagnoza – wrodzona poważna wada serca. U dziecka wykształciła się tylko jedna komora.

Na początku był szok, niedowierzanie i rozpacz. Potem jednak Ania i jej mąż Adam zaczęli szukać najlepszych specjalistów. Trafili do Łodzi. I to właśnie tam, 30 marca, na świat przyszedł Antoś. – Termin porodu wyznaczony był na 6 kwietnia. Synkowi jednak spieszyło się na świat – opowiada Ania.

Antoś rozpoczął swoją walkę. I od pierwszego oddechu pokazuje, że ma silny charakter. – Tak naprawdę nie widać po nim, że jest chory – mówi Ania. Niestety, seria specjalistycznych badań potwierdziła prenatalną diagnozę. Antoś urodził się z połową serduszka. Nie jest to jednak typowe niewykształcenie prawej lub lewej komory serca (tzw. HRHS lub HLHS). – Lekarze podejrzewają jeszcze inną jednostkę chorobową – wyjaśnia Ania.

Na pewno chłopczyk będzie potrzebował kilku operacji. Pierwsza najprawdopodobniej za kilkanaście dni. – Nie znamy jeszcze żadnej daty. Profesor Moll miał zaprezentowane badania Antosia i na ich podstawie oraz swojej ogromnej wiedzy ocenił, że żyłki płucne, które miały być poszerzane, są jeszcze zbyt maleńkie. Muszą jeszcze urosnąć, a to troszkę potrwa. Tak więc czekamy, jemy i rośniemy.Antoś ma robione na bieżąco badania, jest w dobrych rękach – opowiada Ania. – O postępowaniu operacyjnym dowiemy się na pewno niebawem. Problemem jest u Antosia atrezja zastawki płucnej, ale wierzymy, że i na nią profesor znajdzie sposób, jest w tym najlepszy w Polsce.

Teraz mają dwa domy

Życie Ani i Adama teraz toczy się między Łodzią i Kolonią Góry w gminie Wilczyn. W tym pierwszym miejscu, na oddziale intensywnego nadzoru kardiologicznego jest Antek, a w hotelu w tym samym budynku – Ania. A w rodzinnym domu na braciszka czeka siedmioletni Robert. – Nie jest nam łatwo. Mąż stara się jak najczęściej przyjeżdżać do nas. Wiemy, że ta rozłąka może jeszcze potrwać. Zrobimy jednak wszystko, by pomóc naszemu maluszkowi – mówi Ania.

Codziennie z drżeniem serca zostawia późnym wieczorem swojego synka na oddziale kardiologicznym. Długimi korytarzami idzie do hotelu dla matek, by wczesnym rankiem znów pojawić się u Antosia. Korzysta z każdego dnia spędzonego z synkiem. Bardzo dużo do niego mówi, opowiada o starszym bracie, zapewnia o miłości i wsparciu wielu osób.

Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zawsze będzie mogła nakarmić i przewinąć synka. Że przed nimi sporo trudnych chwil. – Rozpoczęliśmy naszą walkę. I Antek, i my. Synek codziennie pokazuje, że jest silny. I głęboko wierzę, że tak pozostanie do końca. Nasz mały, waleczny bohater. Dzięki wszystkim wspaniałym gestom, jakie nas spotykają, dzięki niesamowitej ludzkiej empatii i życzliwości jest naszej całej rodzinie łatwiej znieść trud wyzwania, jakie postawiło nam życie. Nie sposób wymienić, ale chcemy wszystkim, którzy nas wspierają bardzo serdecznie podziękować: za każdą pomoc, dobre słowo, modlitwę, poklepanie po ramieniu, rozmowy, łzy i uśmiech. Kiedyś przeczytałam, że nie ten w naszym życiu przyjacielem, kto patrzy w naszą stronę, lecz ten, co patrzy w tę samą stronę, co my. I takich wspaniałych ludzi wokół nas jest tak wielu – wspólnymi siłami walczymy dla Antosia skierowani ku jego serduszku. Powtarzam to i sobie, i Antosiowi codziennie, jaką mamy oręż, jak wielu jest dobrych ludzi – mówi Ania.

W tej chwili Ania i jej bliscy zbierają nie tylko siły, ale również pieniądze. Bo te są potrzebne na pobyt w szpitalu, leki i później rehabilitację. Każdy, kto chciałby wesprzeć małego Antosia może przekazać 1 procent podatku wpisując KRS 0000266644 , cel szczegółowy ZC 8229 Antoni Żabierek lub przelać pieniądze na konto Fundacja Serce Dziecka, ul. Narbutta 27/1, 02-536 Warszawa, nr konta: 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843 z dopiskiem ZC 8229 Antoni Żabierek.

Warto wspomnieć, że podczas Balu Marzenie, który odbył się w Koninie, zebrano pieniądze dla Antosia. Fundacja Marzenie już przekazała je rodzicom chłopca.

Karolina Ławniczak




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: