Prace budowlane dobiegają końca. Finał przewidziany jest na koniec lutego. Jak podkreśla Piotr Korytkowski, prezydent Konina, realizacja tej inwestycji spowodowała „dużo wyzwań”. – Powinna się już zakończyć bardzo dawno temu – mówi.
Po zakończeniu prac budowlanych, kolejnym etapem będzie nadanie szczegółowych funkcji temu obiektowi. Ta podstawowa jest już wcześniej określona, bo ma to być Inkubator Aktywności Kulturalnej, choć nazwa też jeszcze nie jest ostatecznie przesądzona. – Posiłkujemy się doświadczeniami innych samorządów, które mają właśnie do czynienia z podobnymi budynkami, gdzie jest przedstawiana tożsamość i historia miasta. Chcemy, żeby u nas tego typu funkcja się pojawiła – mówi Piotr Korytkowski. Zespół z Konina podglądał wczoraj takie rozwiązania, które wprowadził Kalisz w swoim urzędzie. – Patrzymy, rozmawiamy. Myślimy także o ludziach, którzy będą ten temat prowadzić, bo to nie jest też takie łatwe. A tam mamy do utworzenia miejsca pracy, ale i wskaźniki do zrealizowania, tzn. liczbę osób odwiedzających i zaraz po oddaniu ludzie powinni tam przychodzić – mówi wiceprezydent Nowak.
Miasto ma zabezpieczone środki na zakup podstawowego wyposażenia obiektu. – Sądzę, że w drugiej połowie roku jesteśmy w stanie inkubator uruchomić. Co nie znaczy, że Dom Zemełki nie zacznie w jakiejś formie działać wcześniej. Myślimy również o Centrum Informacji Turystycznej na Starówce. Nie wykluczam, że pewne rzeczy zadzieją się wcześniej, ale potrzeba nam czasu na takie oficjalne otwarcie z uruchomieniem pełnych funkcji – mówi Witold Nowak. Jednym z elementów nowego obiektu ma być multimedialna opowieść o Koninie. – Chcemy ją przeprowadzić w Domu Zemełki, ale też i w piwnicach. One są małe i ciasne i tam nie ma takiej przestrzeni, żeby wielkie artefakty pokazywać – dodaje Witold Nowak. – Dzisiaj współczesność mówi o tym, że powinniśmy postawić na multimedia i tą drogą chcemy podążać.