Przypomnijmy, że w lutym tego roku Miłosz Motyka, wtedy jeszcze wiceminister klimatu i środowiska, przyjechał do siedziby Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie. Pytaliśmy go o czy Konin cały czas jest w grze, jeśli chodzi o budowę elektrowni jądrowej. Jak wiadomo, przedstawiciele PiS mówią, że nie. – Chciałbym, żeby w zakresie własnych działań uderzyli się w piersi ci spośród partii opozycyjnych, którzy tak mówią. To oni nie wpisali tej elektrowni w program rządowy. To był projekt współprywatny, który nigdy nie był wpisany w plan rządu, w żaden Program Polskiej Energetyki Jądrowej – mówił Miłosz Motyka. – Niestety, o to nie zadbał żaden przedstawiciel partii, która dzisiaj jest w opozycji, mimo że wytyka to obecnie rządzącym. To są dzisiaj decyzje spółki PGE, która będzie też tutaj odpowiednio modelowała współpracę z partnerem koreańskim na przyszłość. Uważamy, że grzechem byłoby nie skorzystać z tej infrastruktury. Uważam, że z ekonomicznego punktu widzenia wykorzystanie tej infrastruktury jest absolutnie korzystne, zasadne. O tym rozmawialiśmy właśnie na posiedzeniu komisji i podkomisji. O tym rozmawialiśmy z samorządowcami, o tym mówią posłowie z tego regionu, poseł Pyrzyk, poseł Nowak, również członek komisji energii. To bardzo aktywni parlamentarzyści w tym zakresie. Nie widzimy tutaj sporu pomiędzy Bełchatowem i Koninem. Zbyt często jest to tak rysowane, jakby był spór pomiędzy tymi 2 miejscami. Uważamy, że w nowoczesnej energetyce jedno i drugie miejsce można wykorzystać, szczególnie że widzimy rosnący popyt na energię elektryczną.
Więcej na temat wizyty Miłosza Motyki TUTAJ
Po rekonstrukcji rządu powstało Ministerstwo Energii, którym kieruje Miłosz Motyka. W wywiadzie dla Gazety Prawnej mówi między innymi o aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, a także planach rozpoczęcia dialogu z rynkiem na temat procesu wyboru partnera dla drugiej elektrowni jądrowej w centralnej części Polski. Szef nowego resortu energii był pytany, czy jest przekonany, że druga elektrownia jest potrzebna? – Odpowiedź na to pytanie poznamy, obserwując dynamikę zapotrzebowania na energię elektryczną oraz postępy procesu elektryfikacji transportu i ciepłownictwa – odpowiedział.
Czy więc to oznacza, że nie ma pewności, co do realizacji tego projektu? – Na dzisiaj mamy pewność w sprawie budowy pierwszej elektrowni. Proces jej przygotowań trwa i będzie postępował w sposób niezagrożony. Mamy szansę na uzyskanie zgody KE na pomoc publiczną szybciej niż którykolwiek z ostatnich unijnych projektów jądrowych. Kluczowe decyzje w sprawie drugiej elektrowni są jeszcze przed nami. Obecny harmonogram, założony w PPEJ, który także jest aktualizowany, zakłada lata 2028-2029 jako czas podjęcia decyzji, wydania decyzji środowiskowej i ustalenia konkretnej lokalizacji projektu. Obecnie trwa aktualizacja PPEJ, w tym harmonogramu. Wiemy, jakie opcje są rozważane. Przed nami także dyskusja na temat struktury właścicielskiej ewentualnej drugiej elektrowni – powiedział Miłosz Motyka dla Gazety Prawnej. Czy inwestorem po raz kolejny będą Polskie Elektrownie Jądrowe, Polska Grupa Energetyczna, czy może jeszcze inny podmiot? – Mam w tej kwestii swoje przemyślenia, ale nie chcę jeszcze publicznie o tym mówić. W pierwszej kolejności będę chciał sprawę przedyskutować z ministrem aktywów państwowych – dodaje minister energii.