Dzisiaj w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu podpisano umowy dotyczące budowy linii kolejowej Turek-Konin, rewitalizacji linii kolejowej Śrem-Czempiń oraz rewitalizacji linii kolejowej Międzychód-Szamotuły. Jak wiadomo dla naszego regionu najważniejsza jest ta dotycząca powstania nowej linii kolejowej między Koninem a Turkiem. Ma mieć 38 kilometrów. Szacuje się, że jeśli powstanie z Turku do Poznania pociągiem pojedziemy 2 godziny 10 minut. Projekt zakłada budowę 7 nowych stacji i przystanków. Prace mogłyby ruszyć w 2026 roku, a ich koniec przewidziany jest na 2029. Wiadomo jednak, że ta inwestycja budzi kontrowersje w lokalnym środowisku, bo przebiegać będzie przez osiedla, blisko domów. Od dawna prowadzone są protesty, by zmienić przebieg trasy. Czy jest jeszcze taka możliwość? – Głos społeczny musimy uwzględnić, nie mniej jednak preferowany wariant mamy już wskazany w naszej umowie. Natomiast jednym z naszych zadań jest sprawdzenie, czy on realizacyjne jest możliwy do wykonania – mówi Renata Mordak, członek zarządu firmy Multiconsult Polska, która będzie wykonawcą dokumentacji projektowej. Jak przyznała, jest to trudne zadanie, które potrwa ponad 20 miesięcy.
Na temat budowy linii kolejowej z Turku do Konina rozmawialiśmy także z Ireneuszem Merchelem, prezesem PKP PLK. Jak stwierdził, chyba nigdy nie ma stuprocentowej akceptacji społecznej co do takich dużych inwestycji. – Zawsze są osoby niezadowolone – mówi. – Wariant, który publicznie był wskazany został wybrany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego. Pan marszałek po konsultacjach społecznych przesyłając dokumenty go zarekomendował.
Wiadomo jedna, że marszałek Marek Woźniak zwrócił się o rozważenie innego wariantu, mniej kontrowersyjnego. Czy to w ogóle jest brane pod uwagę? – Zakładamy, że projektant rozważy ten wariant jako podstawowy, ale dokona jeszcze analiz innych wariantów przebiegu tej linii – mówi Ireneusz Merchel.
Podczas dzisiejszego spotkania zauważalna była nieobecność marszałka. Skontaktowaliśmy się z jego rzeczniczką Anną Parzyńską-Paschke. – Niestety, przedstawicieli Zarządu Województwa Wielkopolskiego zaproszono wczoraj, informację mailem przesyłając do naszego Biura Prasowego, że kolejnego dnia w południe odbędzie się podpisanie umowy w sprawie, która jest bardzo dla nas istotna. Uważamy, że to celowe działanie, obliczone na to, że się nie pojawimy na wydarzeniu. Panowie marszałek Marek Woźniak i wicemarszałek Wojciech Jankowiak od dawna mieli na dziś zaplanowane ważne wydarzenia w swoim kalendarzu, których nie mogli odwołać w ostatniej chwili. To otwarcie drogi wojewódzkiej i spotkanie z nową panią prezes zarządu Volkswagena. Takie stawianie nas pod ścianą odczytujemy jako celowe działanie, będące elementem kampanii wyborczej – wyjaśnia rzeczniczka marszałka.
O tę sytuację pytaliśmy wojewodę Michała Zielińskiego, który powiedział, że jest gospodarzem miejsca, a nie tego wydarzenia. Nasza redakcja zaproszenie otrzymała też wczoraj od PKP PKL.
Marcin Szafrański