Już po raz 33. wyruszyła Piesza Pielgrzymka Konińska na Jasną Górę. – Proszę was wszystkich i siebie samego, żebyśmy szli i przeżywali te dni w pokoju serca – mówił ks. Kamil Jakubowski z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Koninie, kierownik pielgrzymki. W tym roku konińska grupa liczy około 200 osób.
Tegoroczna pielgrzymka do Częstochowy wyruszyła z Konina w wyjątkowym czasie. W parafii św. Maksymiliana Kolbego wierni modlili się przy obrazie Matki Bożej Częstochowskiej, który odwiedza kościoły w naszym regionie. – W parafii mamy skarb. Matkę Najświętszą, która w znaku Ikony Jasnogórskiej jest z nami od wczoraj. Słucha naszych modlitw, o różnych problemach, cierpieniach, niepokojach, czasami zgorszeniach i patrzy na nas z wielką nadzieją. Wierzy, że dzięki łasce Jej Syna jesteśmy w stanie się podźwignąć , nie oglądać się wstecz, patrzeć przed siebie – mówił ks. Radosław Cyrułowski, proboszcz parafii na początku mszy świętej, która poprzedziła wyjście pielgrzymki do Częstochowy.
Ks. Tobiasz Winnicki, wikariusz parafii św. Maksymiliana w homilii mówił, że każdy pielgrzym musi zabrać ze sobą kredki, ale takie nie w sensie dosłownym, jak dzieci do szkoły. – Ale kredki do malowania obrazu Jasnogórskiej Pani w mojej duszy – mówił ks. Tobiasz Winnicki. A tymi kredkami będą ból, łzy, szczęście napotkanej osoby podczas pielgrzymowania, pęcherze dające o sobie znać, słońce czy deszcz. – Pewnie jakaś nieprzyjemna rozmowa, bo i takie się zdarzają, będą nerwy, przekleństwa, radość z tego wszystkiego, co wokół się dzieje – mówił kapłan. – Postarajcie się namalować przepiękny wizerunek Matki Bożej w duchowym waszym życiu na tej pielgrzymce.
„Wierzę w Kościół Chrystusowy” – to hasło 33. Pieszej Pielgrzymki Konińskiej, które przypomniał jej kierownik ks. Kamil Jakubowski, wikariusz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Koninie. – Chciałbym wszystkim wam życzyć, abyśmy przede wszystkim zadbali o ducha, bo wszystko inne to jest tylko dodatek i przeminie. Przeminie też jakaś poranna złość, pielgrzymkowe dolegliwości natury psychicznej, więc tym się nie przejmujmy. Staramy się tym nie karmić. Proszę wszystkich was i siebie samego, żebyśmy szli, przeżywali te dni w pokoju serca – mówił ks. Jakubowski.