Już nie za kuloodporną szybą, w asyście policjantów, ale na ławie oskarżonych. Nie w koszuli w kratę, ale w garniturze. Spokojny i pewny siebie. Po opuszczeniu aresztu tymczasowego Adam Z., oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman, odpowiada z wolnej stopy. Dziś zeznawały trzy jego siostry oraz szwagier. - Dla mnie to oczywiste. Mój brat jest niewinny – mówiła jedna z sióstr, Ewa M. Zeznania złożył także Dawid Tylman, brat Ewy Tylman.
Żeby poukładał
sobie wszystko w głowie
W Sądzie Okręgowym w Poznaniu właśnie zakończyła się kolejna, czwarta już rozprawa w procesie o zabójstwo Ewy Tylman.
Jako pierwszy przed sądem zeznawał Sławomir M., szwagier Adama Z. To właśnie do jego żony zadzwonił Adam Z. po pierwszym przesłuchaniu przez policję. - Mówił, że w komisariacie dowiedział się, że był ostatnią osobą, która widziała Ewę Tylman i, że w związku z tym może mieć problemy. Był bardzo roztrzęsiony – zeznawał.
- Wielokrotnie wypytywałam Adama, chciałam, żeby sobie przypomniał, co się mogło stać tej nocy – mówiła Ewa M, siostra oskarżonego. - Ale on powtarzał, że pamięta tylko upadek Ewy na Starym Rynku, który można było obserwować w telewizji. Próbowałam go uspokoić, poradziłam, żeby poukładał sobie wszystko w głowie.
W złym stanie
Zdaniem najbliższych stan psychiczny Adama Z. pogorszył się po spotkaniu z pracownikami Krzysztofa Rutkowskiego oraz badaniu wariografem. - Wraz z żoną zaproponowaliśmy mu, żeby przyjechał do nas do Piły, żeby spotkać się z psychiatrą i psychologiem - zeznawał Sławomir M. - Adam się zgodził. Spotkaliśmy się z nim 28 listopada po południu. Nie wypytywaliśmy go o nic, nie robiliśmy burzy mózgów, chcieliśmy pozwolić mu odpocząć.
Adam Z. nocował wtedy u drugiej z sióstr, Katarzyny B. - Nagle obudził nas krzyk z pokoju, w którym spał Adam – mówiła dzisiaj przed sądem - Wstaliśmy oboje z mężem i usłyszeliśmy, jak Adam mówi przez sen: „Ja jej nie zabiłem”, „Ja jej nie zabiłem”. To się powtórzyło. Tej nocy ponownie obudził nas krzyk, a Adam płakał. Leżał w łóżku i miał twarz wtuloną w poduszkę. On nie miał świadomości, że płacze. Myślę, że on w ten sposób odreagowywał te ostatnie dni.
- Wraz z mężem wielokrotnie próbowaliśmy pomóc Adamowi przypomnieć sobie jakieś szczegóły – zeznawała Ewa M. - W tym celu zadawaliśmy mu pytania, ale on nie potrafił na nie odpowiedzieć.
Zeznania wymuszone
Ewa M. dodała, że wyjaśnienia złożone przez jej brata w
nieoficjalnej rozmowie z policjantami były wymuszone. - Brat
mówił mi, że wielokrotnie powtarzał policjantom, że nic nie
pamięta, ale oni chcieli coś z niego wycisnąć – mówiła. -
Zastanawiał się, czy powiedzieć cokolwiek, czy wyskoczyć przez
okno. Adam podczas naszych kolejnych rozmów nie zmieniał swojej
relacji z nocy, w której zaginęła Ewa Tylman.
Pamięta tylko tyle, ile powiedział przed zatrzymaniem. Dla
mnie to oczywiste, że on jest niewinny.
O złym traktowaniu przez policjantów mówiła dziś przed sądem również Joanna Z., trzecia z sióstr Adama Z. Przyznała , że po opuszczeniu aresztu brat komentował także zeznania złożone przez funkcjonariuszy. – W kontekście tego co przeszedł, on szydził z ich zeznań, bo wersja Adama jest sprzeczna – mówiła. - A co konkretnie mówił, tego nie wiem. Nie jestem pewna.
Na innej ulicy
O tym, jak wyglądały pierwsze godziny po zaginięciu Ewy Tylman, o poszukiwaniach i pierwszym kontakcie z oskarżonym Adamem Z. opowiedział sądowi Dawid Tylman, brat zmarłej mieszkanki Konina. 23 listopada ubiegłego roku, wraz z drugim bratem Piotrem, swoją dziewczyną, chłopakiem Ewy i grupką znajomych przeszukali ulice, które ostatniej nocy mogła przemierzyć kobieta. - Adam Z. powiedział wtedy mojemu bratu, że nie wie, co się stało, bo obudził się na innej ulicy – zeznawał Dawid Tylman.
Nowe wnioski
Prokuratura Okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego dwa wnioski o przesłuchanie dwóch mężczyzn, z którymi Adam Z. przebywał w areszcie tymczasowym w Poznaniu. Chodzi o spostrzeżenia dotyczące tego, o czym mówił oskarżony w areszcie.
Oskarżyciel Mariusz Paplaczyk wniósł także o przesłuchanie kilku osób uczestniczących w imprezie firmowej, na której bawiła się Ewa Tylman oraz Adam Z.
Sąd zarządził przerwę w rozprawie do 11 kwietnia.