W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Zapisałem się do nowej rodziny

2023-06-03 08:38:45

Zapisałem się do nowej rodziny

Trochę tradycyjnie podchodzę do kontaktów z ludźmi. Może nawet staroświecko. Jeśli mogę, wybieram kontakty osobiste. Zdaję sobie sprawę, że nowoczesna technika je zastępuje. Jeśli wzbogaca, uatrakcyjnia, intensyfikuje, jest ok. Jednak kiedy je zupełnie zastępuje, to bardzo niedobrze.

Można przecież sobie wyobrazić, że marsz 4 czerwca przeciwko grupie trzymającej władzę, mógłby zostać zorganizowany internetowo. Donald Tusk siedziałby sobie na balkonie, a przez jego ekran przewijałyby się tłumy uczestników. Spróbowałby z tym przekazem wcisnąć się na komputer Andrzeja Dudy, a on zamknąłby oczy i upajał się przemówieniami z Nowogrodzkiej.

Chleb, masło i inne produkty, najczęściej coraz droższe, mogą nam przynieść do domu. Ale okazuje się, że po demokrację w Polsce, nadal trzeba wychodzić na ulicę.

Należę do grona osób, które gdy się urodziły, jeszcze jej nie było. Wszyscy się nią zachłysnęliśmy, ale niektórym ona widać przeszkadza. Bo rządzić w demokracji nie jest łatwo. W autokratycznym państwie, w dyktaturze, przeciwników chwyta się za mordę. W państwie prawa, za łamanie prawa dostaje się od wyborców czerwoną kartkę. A u nas znów można mówić: „Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi?”

Wkroczyłem do rodziny Facebooka, aby promować swoją nową, trochę mroczną, powieść „Testament matki” (zupełnie odmienną od „Powakacyjnego romansu”), która pojawi się w księgarniach już 20 czerwca. Wydawcą jest warszawskie Wydawnictwo WasPos. Ale przy okazji zacząłem się też przyglądać nowej społecznościowej rodzinie. Zdecydowaną większość znajomych znam osobiście. Jednak jest to na tyle spore grono, że nie o wszystkich wiedziałem tak dużo jak obecnie. To plus. Kolejny, że powiększa mi się grono znajomych.

Nadal jednak jestem przekonany, że elektronika powinna tylko wspomagać podanie sobie ręki, spojrzenie prosto w oczy, osobiste przelanie swojej radości na bliskich i dalszych znajomych. I jak najszybciej, jesienią, niech powróci czas, że hasła „łamanie demokracji” nie będziemy musieli zbyt często wklepywać w Google.

Otwarcie 1,5 %