Sześciu gospodarzy z gminy Kramsk zostało ukaranych mandatami za nie trzymanie drobiu w zamkniętych pomieszczeniach. To efekt pierwszego dnia kontroli, jakie przeprowadzili funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Koninie wraz z lekarzem weterynarii.
Jak już wcześniej zapowiadali policjanci - od soboty rozpoczęły się wzmożone kontrole gospodarstw właśnie pod kątem sposobu hodowli drobiu. Wszystko ma związek z zagrożeniem ptasiej grypy. - Wśród wielu zakazów i nakazów nieprzestrzeganie jednego z nich widać na pierwszy rzut oka – drób biegający na wolnym powietrzu - mówi Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie. - Jeżeli dodać do tego jego karmienie i pojenie, to właściwie niemal zaproszenie dla wirusa ptasiej grypy, który może dostać się do hodowli przez chociażby odchody dzikich ptaków.
Policyjne kontrole dopiero się rozpoczęły. Gospodarze mogą zapłacić mandat w wysokości do 250 złotych, ale grzywna nałożona przez Inspektora Sanitarnego osiągnąć może 800 złotych. - Grzywny to niewielki promil w porównaniu do strat, jakie mogą ponieść hodowcy, kiedy okaże się, że w ich kurniku jest wirus ptasiej grypy. Największe kurniki liczą nawet po kilka milionów sztuk drobiu. W razie wykrycia śmiercionośnego wirusa wszystkie kury musiałyby zostać zlikwidowane - ostrzega rzecznik. - Drobni hodowcy wydają się lekceważyć problem, ale to bardzo niepokojące zjawisko. Już kilka tygodni temu sołtysi zapoznali ich z nowymi obowiązkami. Czas na pouczanie dobiegł końca. Każdy hodowca nie stosujący się do przepisów będzie karany mandatem. Nakładanie tych najniższych też szybko dobiegnie końca.