W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 05.03- 30.06.25

Aktualności

Dać lewicy klapsa i zabrać kieszonkowe

2022-10-07 07:00:00

Dać lewicy klapsa i zabrać kieszonkowe

Prezydent Nowicki przegrał z… Nową Lewicą. Wracanie do odległej historii nie miałoby sensu, gdyby nie fakt, że to nowe zjawisko w polityce, które w Koninie pojawiło się wcześniej niż w Warszawie, znów może kosić głowy, teraz z PO.

Józefowi Nowickiemu głosy odebrał kandydat na prezydenta Damian Kruczkowski. On stanął na czele ruchów miejskich, którym najbliżej do lewicy.

Zwycięzca z PO, prezydent Piotr Korytkowski, nie zbagatelizował tego i przygarnął Kruczkowskiego na dyrektora miejskiej biblioteki. Przed kolejnymi wyborami woli mieć Kruczkowskiego bliżej siebie.

Ale czy to jest trafna kalkulacja? Ruchy miejskie cały czas mają zwolenników i kandydatów na liderów też tam nie brakuje. Jeśli nie Kruczkowski, to będzie ktoś inny.

Nowa Lewica w Koninie chce się do nich zapisać. I to już będzie groźne dla PO. PiS w mieście zacznie się raczej zwijać.

Nowa Lewica ma trzech liderów. Włodzimierza Czarzastego, z nogami w poprzednim systemie. Za nim idą najstarsi wyborcy. Nie ma już ich zbyt wielu. Sporo poszło też do PiS-u.

Z poglądów Adriana Zandberga można byłoby ulepić jakiegoś luda, ale chyba siedziałby w przedostatniej ławce.

W trójcy jest jeszcze Robert Biedroń, którego – gdyby nie pomocna dłoń starej lewicy – nie byłoby w polityce, po tym jak wyciął numer swoim wyborcom, deklarując, że nie pojedzie do Brukseli, a pojechał.

W Nowej Lewicy w Turku, Kole, ale i w powiecie konińskim, dominują zwolennicy Czarzastego. I tak było w samym Koninie.

Jednak po przewrocie w partii, gdy liderem został nauczyciel, dyrektor szkoły podstawowej Karol Fritz, do tej pory w żaden sposób niezwiązany z lewicą, uważany raczej za zwolennika PO, zaczął chyba dominować odłam Biedronia. To aktywna młodzież, odważnie wyrażająca swoje poglądy. Karol Fritz jest wśród nich.

Jednak Nowa Lewica nie ma przełożenia na lewicę w konińskiej radzie. Tam klub składa się z trójki radnych: Tadeusza Wojdyńskiego, Tadeusza Piguły i Tomasza „Starówki” Nowaka. Nie są to fani Karola Fritza. Bliżej im do PO. I Korytkowski na ich poparcie może liczyć. Chyba, że Fritz zagrozi im wykopaniem z listy kandydatów do nowej rady miasta. Ale wybory dopiero za półtora roku…

Czy konińskie ruchy miejskie złapią się na lep Nowej Lewicy? W jej szeregach jest sporo przebierańców o zardzewiałym rodowodzie, którzy młodych wypychają do pierwszego rzędu, ale w każdej chwili gotowi są dać im klapsa i… zabrać kieszonkowe.

PK-praca_grafik