Sceny jak z filmu gangsterskiego rozgrywały się 23 i 24 lutego na drogach powiatu tureckiego. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Turku szukali złodzieja, podejrzanego o kradzież mercedesa o wartości ponad 250 tys. zł. 33-letni mieszkaniec Łodzi jest już w areszcie, grozi mu do 10 lat więzienia. Możliwe, że będzie ciąg dalszy tej sprawy.
Około 1.00 w nocy z 23 na 24 lutego dyżurny komendy policji w Turku otrzymał zgłoszenie z Malanowa o kradzieży samochodu marki Mercedes, wartego ponad 250 tys. złotych. - Złodziej uciekał przez teren powiatu tureckiego w kierunku województwa łódzkiego na zmienionych numerach rejestracyjnych. Na terenie gminy Dobra nie zatrzymał się do policyjnej kontroli drogowej, a porzucony samochód odnaleziono w okolicach Sieradza - mówi asp. sztab. Mateusz Latuszewski, oficer prasowy KPP w Turku.
Jeszcze tego samego dnia złodziej wpadł w ręce funkcjonariuszy, ponieważ wrócił w okolice porzuconego pojazdu. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenie przypadkowych świadków, które powiadomiły o tym kryminalnych z Turku. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali 33–letniego mieszkańca Łodzi i osadzili w policyjnym areszcie.
Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące włamania i kradzieży samochodu oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Sąd Rejonowy Turku na wniosek Prokuratury Rejonowej w Turku zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. - Sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zatrzymania – mówi tajemncozo asp.sztab. Latuszewski. ki
Źródło KPP Turek