– Z tego co komunikuje właściciel tej inwestycji, budowa będzie kontynuowana z doprowadzeniem do uruchomienia produkcji – mówi Piotr Korytkowski o przedsięwzięciu, które miała realizować w Koninie brytyjska firma Johnson Matthey. – Trwają rozmowy korporacyjne, powiedziałbym, na szczeblu światowym. Trzymamy kciuki!
Prezydent Korytkowski podczas dzisiejszej sesji mówił o inwestorach, jak to określił, którzy „mogli działać na terenie naszego miasta, a nie działają”. – Trudno komentować decyzje korporacyjne. Są kompletnie poza jakimkolwiek wpływem samorządu – stwierdził prezydent Konina. – My na każdym etapie sprzyjamy każdemu potencjalnemu inwestorowi, ale i temu, który zaistnieje i takim przykładem jest Johnson Matthey. Z tego co komunikuje właściciel tej inwestycji, budowa będzie kontynuowana z doprowadzeniem do uruchomienia produkcji tego co jest jej celem, czyli tlenek eLNO, który będzie wykorzystywany do produkcji akumulatorów samochodów elektrycznych. Trwają rozmowy korporacyjne, powiedziałbym, na szczeblu światowym. Trzymamy kciuki, żeby jak najszybciej kolejny inwestor, który przejmie tę budowę pojawił się. Liczę na to, że budowa będzie kontynuowana i oddana, być może z jakimś poślizgiem, ale to nastąpi.
Mowa była również o zapowiedziach dotyczących uruchomienia u nas przez ZE PAK fabryki autobusów wodorowych. Prezydent Konina zapewniał, że miasto robiło wszystko, gdy dowiedziało się o takiej inwestycji, aby została zlokalizowana właśnie w naszym mieście. – Te starania już na samym początku były przez nas czynione z całą mocą, ale wydawało mi się już wtedy, że jest to już sprawa przesądzona. Nie chcę powiedzieć, że waliliśmy głową w mur, ale liczyliśmy na to, że być może coś spowoduje, aby tutaj została zlokalizowana ta fabryka. Za chwilę przecież w przemyśle wydobywczym ludzie będą tracili pracę, mówię tutaj o kopalni. To byłaby szansa zatrudnienia ich po przekwalifikowaniu właśnie w fabryce autobusów wodorowych. To około 400 miejsc pracy. Cóż, decyzja właściciela jest taka a nie inna. Okazaliśmy się mniej konkurencyjni, ale to podkreślam, jest poza jakimikolwiek możliwościami decyzyjnymi samorządu, który finansowo nie może pomóc inwestorowi w tym zakresie. To już jest niestety polityka państwa.