– Posłowie PiS-u nie znają problemów Konina, więc się nimi nie zajmują – mówi Tomasz Nowak, poseł PO. Twierdzi, że parlamentarzyści partii rządzącej odrzucili poprawki do budżetu państwa, dotyczące naszego miasta, bo nie mieli świadomości nad czym głosują.
Poseł Nowak budżet państwa nazywa nielegalnym, bo – jak wyjaśnia – wszystko wskazuje na to, że nie było kworum przy jego głosowaniu. – Ale w sali kolumnowej doszło do rzeczy bezprecedensowej, bowiem połączono 400 poprawek i posłowie PiS-u głosując budżet, nie wiedzieli, jakie one są – twierdzi Tomasz Nowak. Wśród nich znalazły się konińskie inwestycje. To budowa ulicy Brunatnej za 18 milionów złotych, budowa wiaduktu Paderewskiego-Wyzwolenia za 80 milionów oraz przebudowa mostu w ciągu ulicy Bernardynka (na 3,7 miliona złotych). – Te trzy poprawki z Konina były zgłaszane, przeszły przez komisję finansów i jako wnioski mniejszości znalazły się w głosowaniu. Po czym ciągiem posłowie zagłosowali przeciwko tym poprawkom. Największym problemem jest to, że nie mieli świadomości tych poprawek – dodaje poseł Nowak.
Wini również konińskich posłów Prawa i Sprawiedliwości za to, że Konin nie dostał dofinansowania na przebudowę skrzyżowania Trasa Warszawska-Kolska-Europejska. – To był projekt przygotowany jeszcze za czasów Platformy Obywatelskiej – mówi Tomasz Nowak. – Kiedy PiS doszło do władzy, rozpisało wśród swoich posłów konkurs wewnętrzny na przygotowanie projektów, które można by wprowadzić do tego konkursu po to, żeby projekty określonych posłów wygrały. Nieprzypadkowo poseł Brudziński wziął prawie 900 milionów na Świnoujście. Stąd okazało się, że konińscy posłowie PiS-u nie mają takiej siły sprawczej i w związku z tym Konin z miejsca na przodzie, oddalił się prawie na koniec. Co zrobią jeszcze posłowie PiS-u? Obawiam się, że będzie tak, jak z tymi poprawkami do budżetu. W parlamencie nie mają świadomości problemów Konina, wiec się nimi nie zajmują. Albo lepiej się nie zajmować, bo po co? Bo się mogą narazić.