Choć przed pierwszym meczem Euro 2020 w wykonaniu Polaków nie było do końca pewne, czy Jan Bednarek będzie w pełni zdrowia, kleczewianin zagrał od pierwszej minuty. Niestety Polacy przegrali na inaugurację mistrzostw 1:2 ze Słowacją.
Spotkanie inaugurujące występ Polaków na Euro 2020 miało być dobrym startem mistrzostw. Niestety faworyzowani Polacy zawiedli i przegrali 1:2 ze Słowacją, która awans na imprezę uzyskała po meczach barażowych.
Cały mecz w biało-czerwonych barwach rozegrał pochodzący z Kleczewa Jan Bednarek. Środkowy obrońca reprezentacji i FC Southampton przed rozpoczęciem mistrzostw zmagał się z kontuzją, jednak uraz udało się w porę wyleczyć.
Polacy zagrali bez polotu, a błędy całej linii defensywnej przełożyły się na stratę dwóch goli. Szczególnie przy trafieniu Milana Skriniara oczekiwać można było od pary środkowych obrońców zablokowania strzału. W doliczonym czasie gry punkt polskiej reprezentacji mógł uratować właśnie Bednarek. Niestety jego uderzenie minęło minimalnie słupek bramki Słowaków.
- Zagraliśmy jak juniorzy. Kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy posiadanie piłki, ale brak przekonania, konsekwencji sprawił, że daliśmy strzelić dwa gole. To niedopuszczalne. Dwa głupie, juniorskie błędy sprawiły, że przegraliśmy spotkanie – mówił po spotkaniu na antenie TVP Sport kleczewianin.
fot. PZPN