– Nie będziemy łączyć przedszkoli – mówi Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina. Jak dodaje, to efekt dialogu i kompromisu z dyrektorkami placówek. Nie oznacza to jednak, że nie będzie zmniejszenia zatrudnienia, szczególnie w administracji.
W styczniu tego roku władze miasta przedstawiły pomysł stworzenia tzw. zespołów przedszkolnych: z Przedszkola nr 5, 11 i 17, które znajdują się w obwodzie szkoły podstawowej, z Przedszkola nr 6 i 25, z Przedszkola nr 7 i 32 oraz z Przedszkola 12 i 15.
Prezydent Konina podjął jednak decyzję, wcześniej rekomendowaną przez wydział oświaty i wiceprezydenta Witolda Nowaka, że przedszkola nie zostaną połączone w zespoły. – Sieć zostanie taka jak była, co nie oznacza, że nie będzie optymizacji zatrudnienia, szczególnie w administracji – mówi Witold Nowak.
Gdy została przedstawiona propozycja stworzenia zespołów przedszkolnych, dyrektorki placówek przyszły do władz miasta z pewnymi propozycjami. Dyskusje trwały kilka tygodni. Wiceprezydent Nowak mówi, że to był dojrzały dialog, bez obrażania się i zbędnych emocji. – Do września panie dyrektorki będą starały się zoptymalizować zatrudnienie, żeby spełnić te postawione przez nas warunki, jak to powinno wyglądać – mówi Witold Nowak.
Obecnie też trwa nabór do przedszkoli i dla niektórych nie wygląda on na razie dobrze, jak stwierdza wiceprezydent odpowiadający w mieście za oświatę. Jest po prostu mniej dzieci. – Być może w pewnym momencie, może za rok, trzeba będzie pomyśleć, czy tyle przedszkoli jest rzeczywiście potrzebnych w Koninie, być może jednego mniej – mówi Witold Nowak. – Oczywiście będziemy robić wszystko, żeby ten nabór był jak największy, ale nie da się oszukać statystyki, demografii.
Na czym ma polegać ta optymalizacja zatrudnienia? – Staramy się, żeby była ona jak najdelikatniejsza. Tam, gdzie możemy ograniczyć etaty, robimy to, gdzie są emeryci, zaczynamy od rozmów, żeby przeszli na emeryturę. Ostatecznością są ewentualne zwolnienia – wyjaśnia zastępca prezydenta Konina. Placówkom wyznaczono progi, a mają one związek z liczbą oddziałów i dzieci. – Do tych dwóch wyjściowych dostosowujemy liczbę administracji – dodaje Witold Nowak. – Do września czekamy na te działania w przedszkolach i zobaczymy, jaki będzie efekt. Na ten moment nie łączymy przedszkoli.
Zmiany, co warto podkreślić, nie dotyczą jednak samych przedszkoli. Władze miasta szacują, że od września 2021 w konińskim systemie oświaty może być o około kilkadziesiąt etatów mniej. Pracę może stracić jednak więcej osób, bo nie wszystkie są zatrudnione na pełen etat.