Wicewojewoda Aneta Niestrawska, poseł Leszek Galemba, radny wojewódzki Robert Popkowski czy radni Konina z klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli kwiaty pod pomnikiem Żołnierzy Batalionu „Pociąg” przy ulicy Błaszaka w Koninie.
– Bardzo się cieszę, że możemy dzisiaj razem uhonorować naszych bohaterów – mówiła witając gości Krystyna Leśniewska, radna Konina z klubu Prawa i Sprawiedliwości. A w konińskich uroczystościach z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wzięła udział między innymi wicewojewoda Aneta Niestrawska. – Obchodzony dziś, 1 marca, Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest wyrazem naszej pamięci dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia – mówiła wicewojewoda podkreślając, że ustanowienie tego święta było jedną z ostatnich inicjatyw ustawodawczych śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. – Dzięki zaangażowaniu środowisk kombatanckich i patriotycznych żołnierzom wyklętym przywraca się należne im miejsce w naszej historii. Było ich prawdopodobnie 200 tysięcy, w samej Wielkopolsce działały po wojnie co najmniej 64 zbrojne oddziały podziemne – mówiła.
Aneta Niestrawska podkreślała, że bierze udział w konińskich uroczystościach, ponieważ pochodzi ze Wschodniej Wielkopolski. – Zawsze te strony mam głęboko w sercu. I myślę, że jest to zauważalne, bowiem staram się być blisko tych ludzkich spraw i blisko was, którzy podejmujecie ważne inicjatywy dla lokalnej społeczności, a dzisiaj dla zbiorowej pamięci i jej przekazywania następnym pokoleniom – mówiła wicewojewoda. Pod pomnikiem został także odczytany list od Zbigniewa Hoffmanna, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Poseł Leszek Galemba przywołał natomiast ostatnie słowa Inki:
„powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. – I wy państwo tutaj
zachowujecie się tak jak trzeba. Będziemy się kłaniać i oddawać hołd bohaterom,
a zdrajców nazywać zdrajcami. To nasz obowiązek – mówił poseł PiS. W dzisiejszych
uroczystościach wziął udział również ks. Radosław Cyrułowski, proboszcz parafii
św. Maksymiliana Kolbego w Koninie, który modlił się z uczestnikami w intencji żołnierzy
wyklętych, ale i ich oprawców. – Moja obecność jako księdza też jest
symboliczna, bo świadczy o tym, że Kościół nigdy nie opuścił umęczonego narodu.
Wtedy kiedy katowano żołnierzy wyklętych, byliśmy z nimi, modliliśmy się za
nich, ich ukrywaliśmy. A dzisiaj też wykorzystując struktury kościelne tworzymy
przestrzeń, aby byli upamiętniani, aby przywracać historyczną sprawiedliwość.
Dzisiaj Kościół ma też jeszcze zadanie, oprócz modlitwy za ofiary i oprawców,
budowania mostów i zasypania rowów, żeby ten naród tak podzielony kiedyś
naprawdę był jednym – mówił ks. Radosław Cyrułowski. Wszystkich zaprosił do
zaśpiewania pieśni, którą wykonywano podczas mszy za ojczyznę prowadzonych
przez bł. księdza Jerzego Popiełuszko.
Jedna z uczestniczek uroczystości nie kryła rozgoryczenia, że z okazji Narodowego
Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych władze miasta nie wywiesiły na ulicach biało-czerwonych flag.