– Mamy taką informację sprzed kilku dni, że uchwała zarządu PKP wreszcie została skierowana do rady nadzorczej – mówi Paweł Adamów, wiceprezydent Konina, gdy pytamy go, czy magistrat posiada jakieś nowe wiadomości w sprawie budowy dworca kolejowego w Koninie.
Z najnowszej odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z PKP SA wynika, że budowa dworca w Koninie rozpocznie się w III kwartale tego roku, a w pierwszej kolejności powstanie dworzec tymczasowy, a dopiero później rozebrany będzie stary.
Czy wiadomo, gdzie stanie i jak będzie wyglądać tymczasowy dworzec w Koninie? – To już jest kwestia inwestora, który na razie się do nas nie zgłaszał w kwestii urządzania placu budowy – mówi Paweł Adamów. – Natomiast jest pozytywna decyzja sprzed kilku dni, jeśli można w ogóle ją nazwać pozytywną przy dwuletnich opóźnieniach ze strony PKP. Mamy więc taką informację, że uchwała zarządu PKP wreszcie została ostatecznie podjęta i skierowana do rady nadzorczej, która ma ją zatwierdzić i wysłać do ministra. Przedstawiciele Dekady robią z nami i PKP uzgodnienia w zakresie rozpoczęcia procesu budowlanego. Dysponują wszystkimi dokumentami, żeby ten proces rozpocząć i wiem, że w najbliższych tygodniach de facto formalnie zaczną już porządkować pewne drobne elementy.
Wiceprezydent przypomina, że prawie pół roku temu przy
dworcu w Koninie odbyła się konferencja wiceministra Janusza Kowalskiego, który
wtedy nadzorował pracę spółek kolejowych. Dzień później zarząd PKP rzeczywiście
podjął uchwałę w sprawie konińskiego dworca. – I przez pół roku nie została ona
przekazana do rady nadzorczej i nie mogła być dalej procedowana. Jeśli PKP potrzebuje
pół roku, żeby przesłać dokumenty radzie nadzorczej, to jest to kolejne pół
roku opóźnienia. My ze strony miasta wywiązaliśmy się ze wszystkiego, są
wszystkie pozwolenia, dziennik budowy jest założony, de facto inwestycja może
być realizowana. Jedyną rzeczą, która wstrzymuje tę budowę to biurokracja po
stronie PKP i brak dobrej woli czy dynamiki w tym zakresie. To są rzeczy, które
tak naprawdę można było załatwić w ciągu miesiąca, a są załatwiane dwa lata –
komentuje Paweł Adamów.
zdj. Dekada