W całej Polsce ruszyły szczepienia przeciwko COVID-19. Takie odbywają się również w konińskim szpitalu. Dzisiaj skorzysta z nich około 20 osób. Jedną z nich była pani Joanna, neurologopeda, pracująca w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie. – Już raz byłam chora i nie chcę być drugi raz. Jest to bariera ochronna dla mnie, nie chcę zarazić ani swoich najbliższych ani pacjentów – mówiła. Dodając, że podanie szczepionki w ogóle nie boli.
W konińskim szpitalu rozpoczęły się szczepienia przeciwko COVID-19. Obecnie podają je służbom medycznym Katarzyna Dzięgielewska, pielęgniarka pracująca z lekarzem zakładowym, oraz położna oddziałowa Edyta Janczak. – Mamy nadzieję, że stworzymy jeszcze jeden zespół – mówi Jolanta Karolewska, specjalista ds. epidemiologii, koordynator programu szczepień w konińskim szpitalu.
Dzisiaj zostanie zaszczepionych około 20 osób. – Na tę chwilę mamy prawie 800 naszych pracowników do zaszczepienia – mówiła Jolanta Karolewska. – Nasz szpital jest szpitalem węzłowym, który ma za zadanie również zaszczepić osoby z podmiotów zewnętrznych, które nie są szpitalami węzłowymi. Zaczniemy je szczepić w następnej kolejności. Jest to ponad 1000 osób, ale nadal trwają zapisy.
Na pierwszy tydzień do konińskiego szpitala trafiło 75 dawek. Jak się dowiedzieliśmy, pierwszą osobą, która została zaszczepiona, była kierownik szpitalnej apteki. Ale wśród osób szczepionych w pierwszej kolejności sporo jest personelu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. – Dlatego jest sporo ratowników, ponieważ jest to zespół, który na co dzień pracuje w strefie czerwonej – dodaje Jolanta Karolewska.
Szczepionki dla 5 osób przygotowuje się z jednej małej fiolki. Jej zawartość rozpuszcza się w 1,8 mililitra soli fizjologicznej, a jedna dawka to 0,3 mililitra. Nim danej osobie podana jest szczepionka, najpierw wypełnia kwestionariusz, w którym jest kilka pytań (na przykład czy jesteśmy w izolacji, czy mieliśmy kontakt z osobą zakażoną, czy w ciągu 14 dni nie byliśmy „dodatni”). Potem jest spotkanie z lekarzem, który przeprowadza badanie kwalifikacyjne. Tuż przed wykonaniem szczepienia każda osoba musi wyrazić na to pisemną zgodę. Po szczepieniu dostaje kartę z terminem następnego. – Nie powinna być wcześniej niż 21 dni po podaniu pierwszej dawki, ale też nie później niż 28 dni – wyjaśnia Jolanta Karolewska.
Mieliśmy okazję porozmawiać chwilę z osobami, które już się zaszczepiły i czekały w pokoju obok, by zobaczyć, czy nie doszło do żadnych reakcji niepożądanych. Wszyscy zgodnie podkreślali, że podanie szczepionki nie boli i warto się poddać szczepieniu. – Jest to niezbędne, żeby nie zachorować – mówił jeden z mężczyzn. Wśród zaszczepionych była też pani Joanna neurologopeda, która pracuje w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie. – Już raz byłam chora i nie chcę być drugi raz. Jest to bariera ochronna dla mnie, nie chcę zarazić ani swoich najbliższych ani pacjentów – mówiła.
Jak się dowiedzieliśmy niedawno, w konińskim szpitalu zaszczepiono dzisiaj 25 osób.