Wczoraj Mateusz Morawiecki niespodziewanie odwiedził Zagórów po wizycie w Środzie Wielkopolskiej. – Na spotkaniu z samorządowcami dowiedział się od burmistrza Zagórowa, że to niedaleko i postanowił po drodze wstąpić do rodzinnego miasteczka pradziadka – napisał w mediach społecznościowych Jacek Bartkowiak, starosta słupecki.
O wizycie premiera w Zagórowie, co oczywiste, zdecydował wątek rodzinny. Stąd pochodzą dziadkowie mamy Mateusza Morawieckiego, jak wyjaśnia starosta Bartkowiak. To rodzina Szumańskich. – W okresie powstania styczniowego pradziadek premiera poszedł do oddziału powstańczego. Po powstaniu już nie wrócił do Zagórowa. Rodzina przeniosła się do Warszawy, ale w albumie, który zresztą premier dostał wczoraj od burmistrza, jest zdjęcie Szumańskich. Jakaś gałąź tej rodziny tam została – dodaje starosta.
Premier spotkał się z władzami powiatu i Zagórowa pod pomnikiem Niepodległości, gdzie złożył też kwiaty. Od władz miasta dostał albumy o historii Zagórowa i przyrodzie nadwarciańskiej Jerzego Orchowskiego. Sporo mieszkańców zrobiło sobie zdjęcia z Mateuszem Morawieckim. – Było sympatycznie i kompletnie spontanicznie – dodaje starosta Bartkowiak.
zdjęcia pochodzą z facebookowego profilu Jacka Bartkowiaka