Urząd Miejski i Starostwo Powiatowe w Turku wracają do sposobu pracy z początku pandemii - z pracownikami można kontaktować się jedynie telefonicznie. Jak zapewnia burmistrz Romuald Antosik, to działanie profilaktyczne. Okazuje się bowiem, że jedna z urzędniczek mogła mieć kontakt z osobą chorą na koronawirusa.
Urząd Miejski w Turku i tamtejsze Starostwo Powiatowe mieszczą się w jednym budynku, dlatego też obaj włodarze: burmistrz Romuald Antosik i starosta Dariusz Kałużny wspólnie podjęli decyzję o ograniczeniu dostępu do budynku przy ul. Kaliskiej 59. Przerwa w normalnym działaniu potrwa od dziś, 23 czerwca do 2 lipca. – W przypadku koniecznej wizyty w budynku Urzędu Miejskiego i Starostwa Powiatowego, kontakt będzie ograniczony do kontaktu telefonicznego. W tym celu w holu budynku jest dla Państwa dostępny aparat telefoniczny oraz numery kontaktowe do poszczególnych urzędników. Podczas rozmowy w holu może być obecna wyłącznie jedna osoba. Pozostałe osoby muszą czekać na zewnątrz, zachowując bezpieczny odstęp – informuje magistrat. Wszystko z powodu pandemii COVID-19. Okazuje się, że jedna z urzędniczek jest na kwarantannie, bo mogła mieć kontakt z osobą chorą. – Dla bezpieczeństwa mieszkańców wprowadziliśmy takie zasady, jakie obowiązywały na początku pandemii. Nic złego się nie dzieje, chodzi bardziej o profilaktykę – zapewnia Romuald Antosik. Nieczynna jest też kasa Urzędu Miejskiego, a wszelkie wpłaty należy dokonywać przelewem.