Jadąc na posiedzenie zarządu okręgowego PiS do Konina poseł Zbigniew Dolata przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o 79 km/h. Zatrzymała go policja i stracił prawo jazdy na trzy miesiące.
Do tej sytuacji doszło w sobotę. Poseł Prawa i Sprawiedliwości z okręgu konińsko-gnieźnieńskiego jechał do Konina. Między Gnieznem a Słupcą, na drodze wojewódzkiej niedaleko Witkowa, został zatrzymany przez nieoznakowany radiowóz, bo w terenie zabudowanym, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h, jechał 129 km/h.
Poseł stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Dostał również
400 złotych mandatu oraz 10 punktów karnych. Dziennikarzowi „Gazety Wyborczej”
powiedział, że jest mu przykro, wstyd i powinien stosować się do zasad ruchu drogowego. – Niestety, śpiesząc się na posiedzenie
zarządu okręgowego PiS w Koninie, przekroczyłem dozwoloną prędkość. Pośpiech nie
jest jednak żadnym wytłumaczeniem, bo wszyscy się gdzieś śpieszymy – mówił
Zbigniew Dolata „Gazecie Wyborczej”.
Zbigniew Dolata posłem jest od 2005 roku, czyli od 4 kadencji. Teraz też będzie walczył o mandat (oczywiście poselski) z listy PiS-u w okręgu konińsko-gnieźnieńskim. W ostatnich wyborach miał 4. miejsce na liście tej partii.