W najbliższy poniedziałek konińscy radni będą głosować w sprawie odwołania Wiesława Steinke z funkcji przewodniczącego rady miasta. – Wykształciła się pewna większość, która jest niezadowolona ze współpracy z panem przewodniczącym. Nie daje się radnym szansy realnego wpływu na miasto. Szyld partyjny powoduje, że Wiesław Steinke jest bardziej sługą pana prezydenta niż radnych – mówi Dominik Szopa, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Pod wnioskiem podpisanych jest 12 radnych, czyli większość, bo rada liczy 23 radnych.
Przypomnijmy, że podczas ostatniej sesji rady miasta 12 radnych złożyło wniosek o odwołanie przewodniczącego, jednak miejski prawnik i Wiesław Steinke wyjaśniali, że został on złożony za późno i będzie on rozpatrywany na następnej sesji. Mówiło się o tym, że tak się stanie we wrześniu.
– Wnioski pana prezydenta są dopuszczane do porządku obrad nawet rano w dzień sesji, a nasz był złożony w dzień sesji i zastosowano wybieg, by go zablokować – tłumaczy Dominik Szopa.
Grupa radnych wczoraj złożyła więc wniosek o zwołanie sesji i kluczowym punktem jest odwołanie Wiesława Steinke z funkcji przewodniczącego rady miasta. Ten wyznaczył termin na najbliższy poniedziałek, 8 lipca, czyli wcześniej, bo miał na to 7 dni. Radni PiS-u liczyli, że sesja odbędzie się w czwartek, 11 lipca.
Jeśli rada miasta odwoła przewodniczącego, radni będą też głosować w sprawie powołania nowego. Czy będzie to Zenon Chojnacki? – Był już naszym kandydatem na pierwszej sesji, więc to poważna kandydatura – mówi Dominik Szopa. Zajmą się również zwiększeniem liczby wiceprzewodniczących do 3 osób. – Gdyby przewodniczący został odwołany, w dobrym tonie byłoby, gdyby Platforma Obywatelska miała choć zastępcę – dodaje szef klubu PiS.
Jak sprawę komentuje Wiesław Steinke? – Traktuję ten wniosek jako element poważnej gry politycznej nastawionej na to, by doprowadzić do przejęcia władzy w mieście. Poddam się weryfikacji, ale mamy jeszcze kilka dni do sesji. Do tego czasu mam możliwość podjęcia decyzji o rezygnacji. To nie jest jednak tylko kwestia mojego widzimisię. Muszę zachować się odpowiedzialnie i brać pod uwagę interes miasta – wyjaśnia przewodniczący rady miasta. – Niestety, teraz rada zamiast zajmować się na poważnie sprawami miasta, zajmuje się sobą, a to nie jest dobry kierunek. Radni nie powinni się zajmować gierkami politycznymi, jesteśmy w permanentnej kampanii wyborczej.