– Czy wielkie bilbordy z twarzami kandydatów startujących w ubiegłorocznych wyborach samorządowych, będą wisieć w nieskończoność? – pytają mieszkańcy Konina.
Bilbordy wyborcze można oglądać przy głównych i uczęszczanych ulicach miasta (np. Poznańska, Jana Pawła II). – Jestem Wielkopolaninem i mieszkańcem Konina – mówi nasz rozmówca. – Zawsze byłem dumny z naszego wielkopolskiego porządku. Niestety, od jakiegoś czasu nie jestem! Od wyborów minęło już kilka miesięcy, a osoby ze zdjęć – mimo iż niektóre piastują już funkcje powierzone przez wyborców – nadal na nas „patrzą” i zachęcają do głosowania. Na kim spoczywa obowiązek, żeby ten bałagan uporządkować?
Jak nas poinformował Grzegorz Pająk, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koninie – bilbordy znajdują się poza pasem drogowym. – One stoją na prywatnych działkach – dodała Aneta Wanjas, rzecznik prasowa prezydenta Konina.
Wynika więc z tego, że ingerencja miasta jest w tym przypadku wykluczona. Może w takim razie ubiegłoroczni kandydaci sami powinni zadbać o to, żeby ich zdjęcia, które przeszkadzają mieszkańcom, zniknęły wreszcie z przestrzeni publicznej? - Bilbordy są brudne, a niektóre poobdzierane i z pewnością nie dodają estetyki miastu - komentuje mieszkaniec Konina.