Na koszach na śmieci, latarniach i przystankach autobusowych na konińskim Zatorzu pojawiają się napisy obrażające media, partie polityczne, stowarzyszenia oraz znanych polityków. – Ta partyzantka trwa od kilku miesięcy – mówi Henryk Szczepankiewicz ze Stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji, Grupa Lokalna w Koninie. – Treść zawarta na ulotkach nie boli nas aż tak bardzo, jak niszczenie miejskiego mienia!
Na napisy najczęściej można się natknąć na deptaku przy jeziorku na Zatorzu, przy zejściach z Wiaduktu Briańskiego, na latarniach na Szymanowskiego, Kleczewskiej, itd.
W ubiegłym tygodniu zwolennicy Stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji, Grupa Lokalna w Koninie złożyli oficjalne doniesienie w sprawie niszczenia mienia do Komendy Miejskiej Policji w Koninie. – Działalność nieodpowiedzialnych ludzi powoduje bezpośrednie szkody, a koszty napraw uszczuplają budżet naszego miasta – dodaje Henryk Szczepankiewicz. Dodaje, że liczy na zainteresowanie policjantów, którzy wreszcie namierzą sprawców.
– W przypadku niszczenia mienia musi być wskazana celowość działania sprawcy i bezpośredni zamiar zmierzający do uszkodzenia konkretnej własności. Nalepianie napisów trudno uznać za działanie mające na celu zniszczenie mienia – komentuje Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Czy w takim razie „partyzantka” na Zatorzu rozkwitnie jeszcze bardziej, a autorzy obraźliwych napisów mogą czuć się bezkarnie?