Dżemy, pasty, sałatki, placki, zupy, soki… Dziś w Kramsku wielkie święto bani, czyli… dyni! Stoły przygotowane przez lokalne gospodynie uginają się pod ciężarem przysmaków z nieocenionego, ale i ciągle niedocenionego warzywa. - Z dyni można zrobić wszystko! To prawdziwa królowa jesiennego stołu! - mówi Halina Rogowska, przewodnicząca Stowarzyszenia „Klub Seniora i Juniora” w Kramsku.
Od wczesnego popołudnia amfiteatr w Kramsku tętni życiem. Na scenie prezentują się lokalni artyści, natomiast plac wypełnił się stoiskami przygotowanymi przez lokalne koła gospodyń wiejskich i sołectwa. Główną „bohaterką” wymyślnych potraw jest dynia. - Ma niezliczone walory zarówno kulinarne, jak i zdrowotne, czy florystyczne - mówi Halina Rogowska. - Warto ją promować także jako nasz produkt lokalny.
Nie każdy wie, że dynia, w kramskiej gwarze to bania. - Dzisiejsza impreza ma także na celu ocalenie od zapomnienia słownictwa naszego regionu - mówi Andrzej Nowak, wójt Kramska. - Nieżyjący już mieszkaniec naszej gminy, Piotr Bąk, który był jednocześnie pracownikiem naukowym Uniwersytetu Łódzkiego, wyodrębnił naszą mowę na tle okolicznych gwar. Powstała nawet praca naukowa na ten temat. Podczas „Fety z banią” będzie można powrócić do zapomnianego słownictwa.
Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Oprócz stoisk i występów artystycznych, będą także konkursy i zabawy dla starszych i młodszych.