Faceci najczęściej spowiadają się kobietom: że nie zdążyli wynieść śmieci, zapomnieli kupić mleka, chociaż było przed oczami, za późno wrócili z pracy, bo koledzy zatrzymali. Jednak nie idzie mi o spowiedź domową, a kościelną...
Wybrałem się do Gdańska. Szwendałem się po mieście, które trochę znam, ale za słabo. Starą część przeszedłem wzdłuż, czyli Długim Targiem. Motławę przekroczyłem zarówno stałym mostem jak i zwodzonymi.
Spacerując nad rzeką, trudno nie dostrzec Muzeum II Wojny Światowej. Jego serce ulokowane jest w bunkrze, kilkanaście metrów pod ziemią, co już budzi przerażenie. A opowieść o totalitaryzmach, które dopadły Polskę jeszcze je podnosi.
Muzeum ma ukazywać polską perspektywę na największy konflikt w dziejach ludzkości, promować Polskę jako strażnika pamięci Europy i świata. I obserwując tłumy zwiedzających, widać, że tak jest.
PiS szczypie Europę, chce ją traktować jak bankomat. Na szczęście może to jeszcze nie dotarło do mieszkańców Hiszpanii, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii. I przyjeżdżają. I słuchają naszej narracji o dziejach Europy.
W Europejskim Centrum Solidarności zobaczyłem czasy, w których żyłem. Ale teraz mogłem usiąść przy biurku Jacka Kuronia czy na krześle w suwnicy Anny Walentynowicz.
Centrum Solidarności ma służyć wymianie poglądów o wolności i sprawiedliwości społecznej. I Europa po to do nas też przyjeżdża. Dlaczego rządzący, chcą nas do niej odwrócić dupą?
Po angielsku można się porozumieć ze sprzedawcą bursztynowej biżuterii, kelnerem w niedużej knajpie, dziewczyną z cukierni. Komu to przeszkadza?
Może tym co PiS-ę nagrzeszyłem – pomyślałem. Wszedłem do kościoła św. Brygidy. Ale przy samym wejściu ukuła mnie kartka: zwiedzanie 5 zł. I przy drzwiach siedziała strażniczka.
Mam się spowiadać, czy będę się modlił, czy zwiedzał? Widać duch byłego proboszcza nie opuścił świątyni. W Bazylice Mariackiej było normalnie…
Zapraszam do przeczytania również felietonu w kolejnym wydaniu „Przeglądu Konińskiego”, Piszę do Ciebie: Jak sprzedać Konin Solorzowi.