– Deklarujemy, że będziemy przyjmować nowych pacjentów na onkologię, bez względu na sytuację ekonomiczną naszej placówki – mówiła dziś podczas konferencji prasowej Krystyna Brzezińska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
„Przegląd Koniński” jako pierwszy informował o trudnej sytuacji w oddziale onkologicznym, gdzie ze względu na to iż Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwrócił za tzw. nadwykonania (ponad 4 mln zł), nowi pacjenci skierowani do programów lekowych, czy chemioterapii odsyłani byli do innych ośrodków. Nasi czytelnicy żalili się, że sami muszą ich szukać, a szpital zapewniał, że sytuacja wróci do normy, kiedy tylko NFZ ureguluje należności.
NFZ przyznał, że rzeczywiście w tym roku szpitale mogą otrzymywać dodatkowe pieniądze (za nadwykonania) później niż dotychczas, ale – jak zapewniała Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik NFZ – onkologiczne programy lekowe i leki w chemioterapii należą do tego rodzaju leczenia, które finansowane jest w pierwszej kolejności, tak szybko, jak jest to możliwe. "Nie ma zagrożenia, że NFZ nie zapłaci placówkom za leczenie pacjentów onkologicznych, może to jednak nastąpić z pewnym opóźnieniem" - zapewniała.
Sytuacja stała się głośna, a gdzieniegdzie pojawiły się informacje, że koniński szpital „wstrzymuje onkologię”. – Stanowczo chcę zdementować tę informację – mówiła dziś Krystyna Brzezińska. – Onkologia pracuje nieprzerwanie co do jednego dnia, a pacjenci już zakwalifikowani do programów lekowych, czy chemioterapii mieli zapewnioną ciągłą opiekę. Pozostali, czyli nowi, otrzymywali informację gdzie mogą zostać przyjęci. Lekarze albo wskazywali, albo sami dzwonili.
Jak poinformowała dyrektor – od stycznia do lipca 2025 oddział onkologiczny prowadził leczenie 4280 pacjentów (średnio miesięcznie ponad 600 osób). – Na 20 sierpnia leczeniem objętych było 385 pacjentów, a od stycznia do lipca zakwalifikowano 69 nowych osób do programów lekowych, kontynuując oczywiście leczenie chorych będących w programach.
Wprawdzie – jak przyznała dyrektor NFZ za pierwszy kwartał zapłacił za nadwykonania około 2 milinów, ale do uregulowania pozostają jeszcze 4 miliony złotych. – Wielokrotnie kontaktowałam się z NFZ i mam deklarację, że jest rozważany wrzesień, jednak nie czekając na ten termin już teraz deklarujemy, że przyjmujemy wszystkich pacjentów, bez względu na naszą sytuację ekonomiczną – dodała dyrektor.
Skąd aż tak wysokie nadwykonania? Niestety, odpowiedź jest niepokojąca. – Liczba chorych onkologicznych rośne (liczba chorych w zachodniej Polsce jest największa), ceny leków również, czyli potrzeby są wyższe niż możliwości finansowe. Stąd właśnie nadwykonania - odpowiedziała dyrektor.