W konińskim szpitalu, który od końca ubiegłego roku został wskazany jako „węzłowy”, do piątku, 5 stycznia, drugą dawką zaszczepionych zostało w sumie około 1.100 medyków. Podczas, gdy po pierwszej dawce mało kto zgłaszał pojawienie się odczynów niepożądanych, po drugiej znacznie więcej osób skarżyło się na złe samopoczucie. Ale nie ma co panikować, bo – jak podkreślają specjaliści – niepożądane odczyny mogą wystąpić po każdym szczepieniu. – Ludzie mają prawo czuć się gorzej. U mnie pojawił się stan podgorączkowy (37,5 st. C.), miałam dreszcze, było mi zimno. Czułam się jakby brała mnie grypa, ale złe samopoczucie utrzymywało się tylko jeden dzień po szczepieniu – mówi Edyta Janczak.
– Są osoby, które zarówno po pierwszej, jak i drugiej dawce w ogóle nie zareagowały – dodaje Maria Wróbel, naczelna pielęgniarka WSZ w Koninie. – Ale są też takie, które faktycznie źle się poczuły. Chcę tu trochę uspokoić, że taka reakcja organizmu, która przypomina lekką grypę, została opisana przez producenta szczepionek przeciwko COVID-19. Nie ma więc powodów do niepokoju.