Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Uroczyste przekazanie sprzętu odbyło się w ubiegły piątek, 14 stycznia, ale już wiele dni wcześniej pierwsi pacjenci mieli okazję skorzystać z badań diagnostycznych, pozwalających na szybkie wykrycie poważnych chorób. Do pracowni Zakładu Diagnostyki Obrazowej trafił najnowszej generacji tomograf komputerowy, aparat RTG oraz mammograf. Ich koszt to ok. 6 mln zł. – Z pracowni tomografii komputerowej każdego roku korzysta około 10 tysięcy pacjentów konińskiego szpitala – mówił dyrektor. – Do tej pory dysponowaliśmy urządzeniem z 2014 roku, którego stan techniczny oraz parametry diagnostyczne utrudniały precyzyjne rozpoznania. Awaryjność sprzętu powodowała przestoje w pilnej i planowej diagnostyce oraz leczeniu, a co za tym idzie, generowała wysokie koszty utrzymania. Dzięki wykorzystaniu unikalnych, zaawansowanych technologii i algorytmów, nowy tomograf umożliwia maksymalną redukcję dawki promieniowania przy zapewnieniu jak najwyższej jakości obrazowania. Dzięki nowoczesnemu urządzeniu, komfortowo i bezpiecznie będzie można przeprowadzić badania wszystkich grup pacjentów: bariatrycznych, podłączonych do aparatury podtrzymującej życie, pediatrycznych czy osób z niepełnosprawnościami. Co ważnie, istnieje również możliwość zastosowania filtrów hybrydowych w diagnostyce płuc, w tym pacjentów z COVID-19. Sprzęt kosztował ponad 3, 8 mln złotych.
Koniński szpital wykonuje rocznie około 2 tysięcy mammografii. Dzięki wsparciu finansowemu 12-letni sprzęt do jej wykonywania został zastąpiony ultranowoczesnym urządzeniem (zakup nowoczesnego mammografu to kwota ponad 1,3 mln złotych).
Wymiany doczekał się także aparat RTG (koszt zakupu to ok. 1 mln złotych) – Jest to urządzenie niezwykle ważne w konińskim szpitalu. Rocznie korzysta z niego ponad 20 tysięcy pacjentów – mówił dyrektor. – Pamiętajmy, że popularne „prześwietlenie” jest cały czas jedną z podstawowych technik diagnostycznych w medycynie. W naszym szpitalu wykonujemy badania RTG: głowy, klatki piersiowej, przeglądowe jamy brzusznej, kręgosłupa wróżnych odcinkach, miednicy, kończyn górnych i dolnych. Sprzęt bardzo przyda się także ze względu na trwającą pandemię. Badanie RTG klatki piersiowej pozwala bowiem wykryć zmiany spowodowane przez COVID-19, ale także choroby takie jak zapalenie płuc czy nowotwory płuc. Nowo zakupiony aparat wykonuje zdjęcia w technologii cyfrowej i zapewnia wysoką jakość badań, przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa pacjenta.
Krzysztof Albiński podkreślił, że inwestycje nie byłyby możliwe, gdyby nie zaangażowanie Pauliny Stochniałek, członka zarządu województwa wielkopolskiego oraz Leszka Sobieskiego, który do ubiegłego roku pełnił rolę dyrektora szpitala w Koninie. To dzięki jego inicjatywie i determinacji udało się zakupić ten sprzęt.
– W miarę możliwości staramy się doposażać szpitale, żeby pacjenci mieli równy dostęp do diagnostyki i leczenia – mówiła wicemarszałek. – Cieszę się, że inwestycja doszła do skutku. To był tzw. „rzut na taśmę”. Pomysł zrodził się w IV kwartale ubiegłego roku i chcieliśmy maksymalnie wykorzystać środki, które samorząd województwa miał w swojej dyspozycji. Szpital w Koninie był jednym z beneficjentów. Dzięki nowym sprzętom pacjenci z subregionu konińskiego będą mieli możliwość szybkiej, bardzo dokładnej i jak najmniej inwazyjnej diagnostyki. W Wielkopolsce mamy jedną z najwyższych wykrywalności nowotworów. To i źle, i dobrze. Świadczy to o tym, że częściej się badamy i diagnozujemy chorobę wcześniej.
– Rozwój innowacyjnych rozwiązań jest dla nas niezwykle istotny – zapewnił dyrektor. – Robimy wszystko, aby pacjenci naszego szpitala byli zadowoleni z jakości świadczeń. Nowy sprzęt czeka, a dzięki kontraktowi z NFZ jesteśmy w stanie zabezpieczyć potrzeby pacjentów.
To nie koniec inwestycyjnych planów konińskiego szpitala. – W 2022 roku podejmiemy działania mające na celu instalację nowoczesnej fotowoltaiki, zakup RTG z ramieniem „c” do badań śródoperacyjnych, aparatu do kruszenia złogów metodą zewnątrzustrojowej fali uderzeniowej oraz system monitorowania EKG metodą Holtera. Oczywiście będzie to możliwe przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego – dodał dyrektor.
