W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Artykuły

Po jednej stronie radość, po drugiej obawa i lęk

2024-01-19 12:37:00
Po jednej stronie radość, po drugiej obawa i lęk

Smutek po porodzie dopada wiele kobiet. Ma to z pewnością swoje uzasadnienie hormonalne. W niektórych przypadkach smutek może przerodzić się w depresję poporodową. O tym, jak pomóc młodym mamom wrócić do normalności i cieszyć się macierzyństwem, rozmawiamy z Dorotą Tralewską, oddziałową pionu ginekologiczno-położniczego w konińskim szpitalu.


– Czy są jakieś konkretne przyczyny wywołujące depresję poporodową?

– Ciąża niesie duży ładunek emocjonalny, wyraża się to tym, że na jednym biegunie znajduje się radość, a na drugim obawa i lęk. W tym czasie hormony oraz zmiany fizyczne mają wpływ na stan emocjonalny kobiety, co generuje mniejszą odporność psychiczną i podatność na zranienie emocjonalne. W czasie oczekiwania na wymarzonego potomka ważnym jest jak najlepsze przygotowanie do nowej roli. Przyszły czas niesie dużo zmian, a uzyskana pomoc i zdobyta wiedza minimalizują lęk przed nieznanym i trudnościami porodu. Takie wsparcie oferują między innymi szkoły rodzenia, które z powodzeniem funkcjonują w naszym regionie. W okresie okołoporodowym źródłem problemów emocjonalnych są zmiany biologiczne (gwałtowne zmiany hormonalne, wysiłek fizyczny, trudy laktacyjne, zmęczenie, brak snu), psychiczne oraz podjęcie nowych ról w rodzinie. Niestety, często oczekiwania i wyobrażenia o macierzyństwie mocno mijają się z rzeczywistością, co stresuje i frustruje rodziców. Połóg jest jednym z najtrudniejszych okresów w życiu kobiety. W czasie ciąży była w centrum uwagi, a po porodzie nagle została trochę zapomniana i najważniejsze staje się nowo narodzone dziecko. A to właśnie jest ten czas, kiedy najbliższe otoczenie powinno skupić się na potrzebach młodej mamy, która potrzebuje wsparcia emocjonalnego, akceptacji oraz pomocy przy wchodzeniu w nową rolę w rodzinie. Przyczyną frustracji jest stan poczucia, że nie czuje się zrozumiana, członkowie najbliższego otoczenia podważają jej kompetencje rodzicielskie. Jeśli do tego dodamy przewlekły stres i zmęczenie, to następstwem może być przedłużający się baby blues, a nawet depresja poporodowa.


– Jak radzić sobie z baby blues, jak długo może trwać ten stan i kiedy powinna się zapalić czerwona lampka, że to już... depresja?

– U większości kobiet wahania nastroju określane popularnie smutkami macierzyństwa (baby blues) pojawiają się około 3-4 dnia po porodzie. Przygnębienie jest krótkotrwałe (10-14 dni), czasem przedłuża się do jednego miesiąca. Objawia się obniżoną samooceną, zmiennością nastrojów, płaczliwością, drażliwością, obawami o przyszłość. Ekspozycja na tego rodzaju emocje zdecydowanie pogarszają jakość życia młodej matki. Zjawisko to jest dość powszechne, dotyczy 50-80 proc. kobiet i najczęściej pojawia się w czasie nawału mlecznego. Baby blues nie wymaga leczenia farmakologicznego. Przy wsparciu partnera, rodziny, położnej, ustępuje samoistnie. Gdy zlekceważy się potrzeby matki i najbliższe otoczenie nie odczyta prawidłowo niepokojących sygnałów, to u części kobiet może rozwinąć się depresja poporodowa. Cechy charakterystyczne, które powinny podnieść czujność otoczenia, to przedłużający się baby blues powyżej pierwszego miesiąca. Następnie dochodzą kolejne objawy, takie jak brak relacji miedzy matką a dzieckiem, kobieta staje się obojętna na potrzeby dziecka, ma trudności ze snem, nie potrafi podjąć najprostszych decyzji. Zaczyna koncentrować się na swoich depresyjnych myślach i traci zainteresowanie otoczeniem. Stan może utrzymywać się nawet do kilku miesięcy. W tej sytuacji bezwzględnie potrzebna jest konsultacja u psychologa, psychiatry i leczenie farmakologiczne.

– Jakie są inne sposoby pomocy młodym mamom wyjścia ze złego, depresyjnego nastroju? Jak ten problem wygląda z Pani perspektywy, jako doświadczonej położnej?

– Filarem umożliwiającym powrót do zdrowia jest zaangażowanie najbliższej rodziny. Podsumowując, dobrostan matki w połogu bardzo mocno zależny jest od jej najbliższego otoczenia (partner, najbliższa rodzina). Czasem pomimo systematycznego przygotowywania się do macierzyństwa, rzeczywistość potrafi skutecznie przytłoczyć kobietę w połogu. Pozytywem, który obserwuję w swojej praktyce zawodowej jest duże zaangażowanie ojców we wchodzenie w nowe role i budowanie rodziny. Angażują się w pielęgnację noworodka, wspierają swoje partnerki życiowe, na czas pierwszych tygodni po narodzinach dziecka przejmują większość obowiązków domowych. Gdy rodzice angażują się w opiekę nad dzieckiem, jednocześnie oboje wspierają się w trudach początków macierzyństwa, finalnie daje to fundamenty do tworzenia zdrowo funkcjonującej rodziny w każdym aspekcie życia.

– Dziękuję za rozmowę.


Śledź nas na