W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 5 czerwca 24

Grodziec

Tybur udusił Aborygena

2024-03-17 09:40:43
Tybur udusił Aborygena

Marcin Tybura zwyciężył w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 97 w Las Vegas, która odbyła się o 2.30 w nocy 17 marca czasu europejskiego. Polak już w pierwszej rundzie poddał Australijczyka Taia Tuivasa za pomocą duszenia zza pleców.

Marcin „Tybur” Tybura to numer jeden kategorii ciężkiej mieszanych sztuk walki w Polce. Urodził się w Turku, a dzieciństwo i młodość spędził w rodzinnym domu w Łęgu Balińskim w gminie Uniejów. Sporty walki zaczynał od brazylijskiego jiu jitsu. Osiągał sukcesy na arenie europejskiej i światowej.

Mistrz M-1

Treningi MMA rozpoczął w 2006 roku. Pierwszy sukces w nowej dyscyplinie sportu przyszedł w 2011 roku, kiedy został mistrzem Polski. Pierwszy zawodowy kontrakt podpisał w 2013 roku z czołową europejską organizacją M-1. W 2014 roku wywalczył w Rosji pas mistrzowski.

Era UFC

Osiągnięcia Tybury zostały zauważone w świecie. W 2016 roku zaproponowano mu przejście do najbardziej prestiżowej organizacji, amerykańskiej UFC. Pierwszą walkę przegrał jednogłośnie na punkty, w drugiej zwyciężył przed czasem. W sumie wygrał 25 walk, a ośmiokrotnie schodził pokonany. Ostatnio w Londynie przegrał z Tomem Aspinallem.

Ponownie dano mu szansę rehabilitacji. Tym razem na jego przeciwnika wyznaczono Taia Tuivasa, Australijczyka z aborygeńskimi korzeniami. Jest synem Aborygenki z plemienia Wiradujun i Somalijczyka. Miał on za sobą 15 walk, w tym 6 przegranych. Marcin zdawał sobie sprawę z atutów rywala. Wiedział, że uderzy od początku z animuszem i musi przetrzymać jego pierwszy impet, by później przejąć inicjatywę i wygrać.

Walka wieczoru

Chcąc obejrzeć tę walkę wieczoru na żywo, trzeba było oderwać głowę od poduszki o godzinie 2.30 w nocy z soboty na niedzielę. Walka przebiegła nieco inaczej niż zakładał scenariusz. To Polak, jako pierwszy ruszył do ataku. Tuivasa odpowiedział mocnymi uderzeniami, rozcinając skórę na głowie Marcina. Tybur starał się uspokoić sytuację i skleić się do rywala, jednak Tuivasa utrzymał akcję w stójce. Po początkowych problemach Tybura zdołał przejść do klinczu pod siatką. Tam obalił rywala i znalazł się w półgardzie, skąd rozpoczął pracę nad rozbijaniem głowy Australijczyka. Tai oddał plecy, co Tybura wykorzystał do wpięcia nóg i wyprowadzenia serii kilkudziesięciu uderzeń. W końcu Polak ruszył po duszenie. Tuivasa długo walczył o przetrwanie, ale ostatecznie odpłynął. Widząc to sędzia przerwał pojedynek na minutę przed końcem pierwszej rundy.

Powrót do 10

Marcin Tybura okazywał wielką radość ze zwycięstwa. Z pewnością ponownie awansuje w rankingu ciężkich, do pierwszej dziesiątki. Za to jego aborygeński przeciwnik spadnie do drugiej.

Tybur udusił Aborygena
Tybur udusił Aborygena
Tybur udusił Aborygena
Tybur udusił Aborygena
Tybur udusił Aborygena
Tybur udusił Aborygena
Milena Fabisiak

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Zenon
Kosz jest,ale kobiecy w 2 lidze bo niższej nie ma.Męskiego kosza nie ma nawet w 3 lidze. Siatki też nie ma .Nie interesuje mnie totalna amatorka,tylko liga.Rozumisz,Konin to sportowe dno,Górnik może awansuje do 4 ligi, ale co to jest na największy klub w mieście 67 tys ( szybko się wyludnia ) było prawie 84 tys. Ilu chodzi na Górnika, garstka,na Medyka w ekstraklasie pustki.Jeszcze ten KKF w futsalu w miarę wysoko 1 liga zaplecze ekstraklasy.
XDXDXD
W koninie jest i siatka i kosz tylko ty nie wiesz GDZIE !!!!!!
Siatkówka
Do siatkówki, bo tam nie można komentować. Brawo Wilki.W Koninie nawet siatkówki nie ma,czy męskiej koszykówki,choćby w 3 lidze.WSTYD KONIN. Oby ten Górnik awansował do 4 ligii,bo z Konina się tylko śmieją .