W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Podwyżki za wynajem hal sportowych. „Być może my zrobimy krok do tyłu, ale kluby muszą zrobić krok do przodu”

2020-01-11 20:08:25
Podwyżki za wynajem hal sportowych. „Być może my zrobimy krok do tyłu, ale kluby muszą zrobić krok do przodu”
Trwają rozmowy między magistratem a klubami sportowymi po wprowadzeniu zmian w cenniku wynajmu miejskich hal sportowych. Niewykluczone, że magistrat pójdzie na ustępstwa.

Według nowego cennika koszty wynajmu hal wzrosną dla niektórych klubów sportowych nawet o kilkaset procent. Dotyczy to tych stowarzyszeń, które jeszcze przed kilkoma laty korzystały z tak zwanych „mosowskich godzin dla trenerów”. Po zlikwidowaniu Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego, ówczesny prezydent zaproponował tym klubom, jako rekompensatę, preferencyjne opłaty za korzystanie z miejskich hal sportowych (niespełna osiem złotych za godzinę). Teraz te opłaty, które nie były wcześniej ujęte w cenniku, podniesiono do ponad trzydziestu złotych. O ile klubowe zarządy rozumieją ekonomiczny sens podwyżek (są spowodowane galopującą inflacją i ciągłymi wzrostami cen za różne usługi, w tym szczególnie za energię elektryczną), o tyle mają żal o to, że informacja o zmianie cennika dotarła do nich w ostatniej chwili. – Kiedykolwiek wprowadzalibyśmy tę podwyżkę, czy ona byłaby od 1 stycznia, czy od 15 stycznia, czy od 30 kwietnia, zawsze ktoś powiedziałby, że jest nią zaskoczony. Kluby składając do miasta swoje oferty, zawsze wyceniają je na wyższą kwotę. Oczekują od miasta przykładowo miliona złotych, a otrzymują pięćset tysięcy złotych. Żeby otrzymać te pięćset tysięcy, muszą złożyć poprawiony harmonogram. I teraz mają taką możliwość, także mając na uwadze to, jakie podwyżki są wprowadzone. Konsultacje w przypadku tych podwyżek nie miałyby większego sensu. Zawsze słyszelibyśmy to samo, że podwyżki są niepotrzebne i za wysokie. A my musimy je wprowadzić, bo jesteśmy zmuszeni zewnętrznie – tłumaczy zastępca prezydenta Konina, Witold Nowak. W ostatnich dniach Witold Nowak spotkał się z przedstawicielami zarządów najbardziej zainteresowanych podwyżkami klubów. – Trwają rozmowy, mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Być może my zrobimy krok do tyłu, ale kluby muszą zrobić krok do przodu. Chcę wysłuchać argumentów klubów. Chcę aby kluby usłyszały nasze argumenty. Nie mogę teraz zdradzać szczegółów tych rozmów. Uważam te rozmowy za dobre – dodaje Witold Nowak.

Na zdjęciu: Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Paty
Może zamiast dać dwóm z-ca prezydenta podwyzke 4 tys na miesiąc, czyli rocznie podnad 100 tysiecy koszotw, pieniadze należało przeznaczyć np na dopłaty do hal sportowych, ewentualnie na nowe chodzniki czy dofinansowanie szkół i przedszkoli. Ale w Koninie ciągle tylko słychać ze nie ma, że brakuje ale jakoś na to się znalazło i pewnie dla wielu innych " swoich" tez się znalazło i jeszcze pewnie dużo się znajdzie. Przykre to bardzo
Karaoke do poduszki
Oglądajcie dalej TVP. Tam mówią,że podwyżek nie ma, że ceny nie rosną, albo, że będą rekompensaty. A prawda jest taka, że prądu dla miasta to 60% więcej niż przy ostatnim zakupie, ponad 15 procent więcej MOSIR płaci za podwyżki najniższej pensji do 2600...Oglądajcie dalej TVP...
Koninin
Żenujący ten zastępca...wstyd i porażka Konina...i kopie doły..oj kopie
dośćX1000
POprostu stale mało i tak będzie co roku no chyba że Koninianie POwiedzą dość.
Kolo
Porostu więcej więcej i więcej podwyżek konin lubię moje miasto tą codzienną walka o przetrwanie