W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 05.03- 30.06.25

Aktualności

O powstaniu w Koninie zespołów szkolno-przedszkolnych. „To będzie rewolucja, a nie korekta czy pudrowanie”

2025-03-12 15:38:00
Marcin Szafrański
Napisz do autora

Na jutro radni PiS dostali zaproszenie na spotkanie z wiceprezydentem Konina Witoldem Nowakiem, żeby rozmawiać o założeniach łączenia w Koninie szkół podstawowych i przedszkoli w zespoły szkolno-przedszkolne. Jakie zdanie na temat tych zmian mają obecnie? – Nie ukrywam, że jestem zaniepokojony tymi zmianami. Dla mnie ich kryteria są przede wszystkim nieczytelne – mówi radny Zenon Chojnacki. – Panie dyrektorki zadają jedno pytanie, dlaczego ja mam się ograniczać a koleżanka w innym przedszkolu, która jest w takiej samej sytuacji albo obiektywnie w gorszej, już nie.

Zenon Chojnacki w kontekście tych zmian mówi „o próbie zwolnienia 54 nauczycielek”. – Jeśli jest to prawdą, to jest to ogromny skok. Pewnie pan prezydent będzie mówił o czynnikach demograficznych. To jest oczywiście prawda, natomiast zmiany demograficzne nie następują z roku na rok – mówi radny PiS. – Według mnie potrzebne byłoby tutaj działanie długofalowe, obliczone na lata, gdzie rzeczywiście redukujemy personel przedszkolny, ale w sposób naturalny. Panie osiągające wiek emerytalny przechodzą na emeryturę i nie zatrudniamy nowych.

Radny jest członkiem komisji edukacji i stwierdza, że nie było wcześniej informacji o planach łączenia w Koninie szkół podstawowych i przedszkoli w zespoły szkolno-przedszkolne. – Mam takie wrażenie, że często takie kontrowersyjne zmiany nam radnym są przedstawiane w ostatnim momencie, żeby pola na dyskusję było jak najmniej. Taka taktyka jest stosowana i mi się ona nie podoba – mówi Zenon Chojnacki.

– Mam wrażenie, że prezydent miasta, magistrat porusza się trochę po omacku – mówi Krystian Majewski, szef klubu PiS w radzie miasta. Dodając, że mowa jest w tym kontekście o oszczędnościach, ale zapomina się o czynniku ludzkim. – Nie możemy zapominać o człowieku, ale też jakości edukacji w Koninie – mówi Krystian Majewski. – Nie możemy oszczędzać na wychowaniu dzieci, na kulturze, ale instytucjach, które są inwestycją w przyszłość.

Jutro radni PiS mają spotkać się z wiceprezydentem Nowakiem. – Wysłucham jego argumentów, ale uważam, że inwestycja w człowieka to jest coś, co powinniśmy jako ostatnie ucinać. To jest fundament polityki. Niepokoją mnie te proponowane zmiany – dodaje Krystian Majewski. – Jeśli ktoś będzie chciał te zmiany przedstawiać jako korektę, pudrowanie, to tak nie będzie. To będzie rewolucja.

Więcej w materiale filmowym!

PK-praca_grafik



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Kij w mrowisko
Do Konin - było napisane że -" chyba przybyło kadry pedagogicznej" - oraz "albo w administracji będzie tylko jedna pracownica i wszystkie zadania do wykonania". Tak więc problem jest mi widoczny. I tutaj powinno się opracować naprawdę pełny, kompleksowy projekt reformy oświaty. Zgadzam się, że stworzenie zespołów szkolno-przedszkolnych nie rozwiąże sprawy, a tylko przypudruje problem. I to kosztem administracji - jak to zauważył "Konin".
Konin
Do kij w mrowisko....Ale jaka kadra się rozrasta??na pewno nie administracja, ktora jest sukcesywnie zmniejszana,a zadań przybywa. A to na niej miasto chce glownie oszczedzic..Nikogo nie interesuje,że tej pracy nie da się zrobić w 8h. Mamy byc wdzięczni za prace..1 księgowa ,1 kadrowa i 1 intendent na zespół???1 zespół ma mieć 130 dzieci, a kolejny 350. Jak to ma ogarnąć ta sama administracja??jeśli przybywa pracowników,to nauczycieli i pracowników wspomagających dzieci z orzeczeniami, bo tych jest co raz wiecej... dzieci jest co raz mniej,ale budynki trzeba ogrzać, oświetlić,remontować.. choć sa w połowie puste..dlaczego konsekwencje poniesie ten dyrektor,który od lat się stara,zeby mieć komplet dzieci???my też wiemy że reforma jest potrzebna tylko przeprowadzona z glowa..a nie myk ze schroniskiem nie wypalił,to moze spróbujmy połączyć na łeb na szyję oswiate..to zakrecmy kolem fortuny,kogo z kim polaczymy...to co się dzieje w tym mieście jest żenujące i dołujące.. nie dziwię się ze kto może stąd ucieka..
xdxdxd
Dlatego niektore dyrektory pospierdalały ze stanowisk bo dostały cynk z magistralu że szykuje sie inba w chuj.
Kij w mrowisko
Do "Rodzic' i "Konin" - odpowiadam na wasze pytanie. MOŻNA BYŁO. Tylko żaden z włodarzy się na to nie zdecydował. I obecni też będą tylko pudrowali oświatę, ponieważ boją się, że ich formacja może później nie zarządzać miastem. Tak też i myśleli wszyscy Prezydenci. Co do wygaszania stopniowego placówek to jest to utopia i marzenie pracowników, tak się po prostu nie da. Jak sobie wyobrażacie np. pracę szkoły bez np. kilku pracowników obsługi? Przykładowo (nie mam nic do tych pracowników - a wręcz ich cenię) jedna pani będzie sprzątała całą szkołę, albo w administracji będzie tylko jedna pracownica i wszystkie zadania do wykonania, albo w końcu zostanie tylko 1- 2 klasy ( jeden rocznik) - np. 8 klasa - i cała szkoła ma funkcjonować? Tego się nie da zrobić. Natomiast jakakolwiek nie była by to reorganizacja to i tak będzie AWANTURA. Najlepszą okazję miał p. Prezydent Nowicki z zastępcą p. Lorkiem, wtedy gdy likwidowano gimnazja. Ale nie zdecydowali się na to, a nawet, chociaż to nie jest potwierdzone, koszty po reformie wzrosły i chyba przybyło kadry pedagogicznej. A w ogóle jak to się dzieje, że dzieci ubywa, a kadra się rozrasta? Ktoś napisał, że jesteśmy najbardziej wyludniającym się miastem, więc wiąże się to z mniejszą również ilością dzieci. Szkoły podstawowe to będzie wkrótce szok, natomiast szkolnictwo średnie może się trochę obroni ponieważ zbieramy dzieci z całego powiatu. Odpychanie i odkładanie tej "reformy" do niczego dobrego nie prowadzi - kij w mrowisko - dla kadry pedagogicznej (nauczycieli). To tylko przeciąganie liny, bo może się uda. Może pojawi się więcej dzieci, ha ha ha, może "państwo" da więcej pieniędzy itd. itd. Nic się takiego nie zadzieje - władza centralna już się przyzwyczaiła że około 50% do oświaty dokładają samorządy czyli gminy - i tak będzie jak było. Czy to u steru będzie PO , PIS, Lewica czy inni Zieloni. A przeciąganie tej decyzji dla wielu nauczycieli może prowadzić do tego, że może będzie im trudniej się przekwalifikować, czy znaleźć pracę w innych regionach. Tolerowanie w pracy osób mogących iść na emeryturę, płatnych rocznych urlopów na poratowanie zdrowia do niczego dobrego nie prowadzi. W poprzednim zdaniu jest lekkie przekłamanie, bo to akurat po części nie jest zależne od Prezydenta - to prawo pracownika. Tylko - kij w mrowisko - tutaj przy indywidualnej decyzji, nie ma już solidarności nauczycielskiej. Emeryt, emerytka będzie tak długo pracować jak się da i nie patrzeć że problem może mieć dużo młodszy stażem, wiekiem nauczyciel. TO NIE BĘDZIE PROSTE ZADANIE. ale ktoś to będzie musiał kiedyś zrobić. I nie chodzi tylko o reformę dla reformy, tylko o to żeby racjonalnie gospodarować pieniędzmi jakie ma miasto. Bo potem RADNI stoją przed dylematem jak zatwierdzić BUDŻET na koniec roku, bo się okazuje że nie ma zaplanowanych pieniędzy na wypłatę dla nauczycieli. Taki stary numer, który stosowała oświata, nie doszacowując poziomu wynagrodzeń, łącznie z dyrektorami szkół. Ale to już wynika z arkuszy organizacyjnych. PS. A może któryś z Radnych spyta URZĄD, - ILE JEST DZIECI W NASTĘPNYCH ROCZNIKACH KTÓRE BĘDĄ WCHODZIŁY W OBOWIĄZEK PEDAGOGICZNY- czyli obecnych 6 latków, 5 latków, 4 latków 3 latków i 2 latków. I jeśli takich danych już teraz nie mają to żenada, o jakim zarządzaniu my mówimy. to jest tylko parę "kliknięć" w URZĘDZIE STANU CYWILNEGO. Panie i Panowie radni do dzieła - po coś zostaliście przecież wybrani - i nie po to by pokazywać i prowadzić politykę krajową - tylko po to by patrzeć, pilnować i pomagać w sprawnym zarządzaniu miastem jako całością. IDYLLA :)
Rodzic
To jest bulwersujące.jak można tak traktować ludzi, którzy tyle lat pracują w oświacie,i nie piszę tu o nauczycielach. Od 7 lat nasza władza nie dostrzegała problemu? teraz w kilka m-cy chce przeprowadzić rewolucje,kosztem ludzi i dzieci? Należy przygotować plan reformy w oparciu i dane,wraz z dyrektorami i księgowymi,którzy najlepiej znają problem. Należy wygasić placówki,gdzie nie ma naboru dzieci , nie zatrudniać nowych pracownikow,nie powoływać dyrektorów, wysłać na emeryturę tych,co już moga iść.sprawdzic stan budynków i konieczne nakłady na nie. Mamy nadzieję,że państwo radni,nie przyklepia tego szalonego pomyslu pod naciskiem władzy.