Wczoraj przedstawiciele związków zawodowych spotkali się z zarządem Zespołu Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin”. – Nie usłyszeliśmy nic nowego. Pan prezes już wcześniej poprosił o trzy tygodnie czasu i mówił, że przedstawi program restrukturyzacyjny. Teraz też usłyszeliśmy, że przedstawi go nam na początku marca. Dokładnie nie określił terminu – powiedzieli nam związkowcy działający przy ZE PAK.
– My mamy trochę nóż na gardle, bo 27 lutego odbędzie się Rada Nadzorcza ZE PAK. I tutaj zapadną jakieś decyzje, a nie chciano nam o nich nic powiedzieć. Mamy świadomość, że początek marca to już będzie po radzie i jeśli coś tam wymyślą, to już musztarda po obiedzie. Nie mamy żadnych informacji, które by uspokoiły załogę, żadnych gwarancji, że nie będą czyścić. Wszystko kręciło się wokół tematu, żeby czekać do początku marca. Wtedy się spotkamy i wszystko nam przedstawią – mówią związkowcy. – Oczywiście prezes jest otwarty na spotkania, na dyskusje, na wciąganie załogi w programy restrukturyzacyjne, oszczędności. Kompetencje zarządu są jednak jasno określone i on ponosi odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Nie damy się tak w to wciągnąć.
Niewykluczone, że związkowcy wrócą do protestów przed biurowcem. – Jeśli nie będzie pozytywnych decyzji dla załogi, to będziemy się zastanawiać nad powrotem śniadań przed biurowcem aż do skutku – mówili.