W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 06.05.2025 - 31.07.25

Aktualności

Walczy z urzędnikami już cztery lata. Czy będzie protest w sprawie Osady?

2019-01-30 10:06:16

Walczy z urzędnikami już cztery lata. Czy będzie protest w sprawie Osady?

Walczący od 4 lat o rozbudowę obiektu w Osadzie Jan Sucharski, w bardzo emocjonujących słowach wystąpił dzisiaj podczas sesji Rady Miasta w Koninie. Chodzi o to, że do tej pory nie uzyskał pozwolenia na rozbudowę domu. Urzędnicy cały czas tłumaczą, że jest to teren zalewowy, więc takiej zgody nie może uzyskać.

Sprawa Osady wraca jak bumerang. Ten teren uznawany jest jako zalewowy. Jan Sucharski, który ma tam swoją nieruchomość, od 4 lat stara się, by stojący na niej obiekt rozbudować. Urzędnicy konsekwentnie się na to nie zgadzają. Mieszkaniec, zarówno podczas komisji, jak i sesji rady, w bardzo emocjonujących słowach tłumaczył, że takie pozwolenia na rozbudowę i budowę są wydawane innym właścicielom działek. O tym mówił także podczas obrad radny Jarosław Sidor. – Widziałem wiele budynków nowo postawionych. Urząd miejski wydał decyzje pozytywne, chociaż patrząc na plan zagospodarowania przestrzennego, nie powinien. Dlaczego więc jeden może, a drugi nie? – pytał. Jak mówił Jan Sucharski, jest już bezsilny, ale cały czas się nie poddaje i jeśli trzeba będzie, to zorganizuje protest przed urzędem miejskim. – Panie prezydencie, radni, błagamy przyjedźcie na Osadę i pokażemy wam te nieprawidłowości – mówił podczas sesji. – Błagamy, bo jeśli nie, to pójdziemy do gminy Krzymów. Odłączymy się od Konina.

Radni mieli zająć się podczas dzisiejszej sesji wnioskiem Jana Sucharskiego, będącego częścią Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta, ale ostatecznie ten fragment został wyłączony z tego dokumentu. Wiesław Steinke, przewodniczący Rady Miasta Konina, zapowiedział, że radni pojadą na wizję lokalną do Osady i na pewno ten temat wróci pod obrady.

W tej sprawie wypowiedział się także prezydent Konina. Piotr Korytkowski, który przyznał, że wyłączenie tego wniosku z obrad to właśnie pierwszy krok do rozwiązania tej sprawy. – Natomiast wszelkie działania prezydenta będą w granicach prawa i nie będziemy działać pod wpływem szantażu, a tak odczytuję pana wystąpienie. Odczytuję je, jako próbę wywarcia presji na radzie miasta i prezydencie – stwierdził. Prezydent zwrócił się także do Jarosława Sidora, że jeśli została wydana przez wydział decyzja niezgodna z planem, by zgłosił to nadzorowi budowlanemu. – Ma pan takie same narzędzia, jak prezydent. Wiedząc o łamaniu prawa, trzeba zgłaszać to do odpowiednich organów, zachęcam do tego – mówił Piotr Korytkowski.

Wyjaśniano podczas sesji również, że plan zagospodarowania przestrzennego dla Osady nie jest jednorodny w zakresie lokalizowania domów jednorodzinnych i są wyjątki, które umożliwiają budowanie obiektów mieszkalnych. Jan Sucharski usłyszał w sali sesyjnej od radnych, że wszyscy chcą mu pomóc, ale w granicach prawa.

Czy mieszkańca przekonały słowa przedstawicieli konińskiego samorządu? – To jest karygodne, co robicie – powiedział wychodząc z obrad rady.

Marcin Szafrański




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Josio
Bez koperty nie załatwisz. Chyba to oczywiste. Inni se poradzili.
Piotr
Chodzi o to, że na terenie zalewowym osady jeden mieszkaniec dostanie pozwolenie, a drugi nie dostanie. Ciekawe KONINIAK Ty byś zrobił z nieruchomością, której nie możesz w żaden sposób wykorzystać? A i jeszcze jedno, to nie miasto wypłaca odszkodowania za powódź tylko państwo. Miasto na odszkodowania nie wyłożyło żadnej złotówki. A to od państwa na poziomie 6.000PLN na pewno wystarczy :) Niech wszyscy są równo traktowani. P.S. Gratuluję Panu Janowi wytrwałości, żeby w końcu "klika" z Panią Małgorzatą Sztubą na czele przestała robić w Konina swój prywatny folwark. Pozdrawiam
Koniniak
Chcą budować na terenie zalewowym, odgrażają się Krzymowem, a jak przyjdzie powódź i przerwie wał to będzie płacz i błagania o odszkodowania, pomoc finansową od miasta i retoryczne pytania "kto pozwolił tam budować?". We Wrocławiu już były takie osiedla zbudowane na terenach zalewowych i wiadomo jak to się skończyło w 1997 roku.