– Nie jestem w stanie głosować za takim budżetem – przyznał radny Jan Sadowski podczas dyskusji nad planem finansowym gminy Wierzbnek na 2019 rok. Ostatecznie został przyjęty przy jednym głosie przeciwnym i dwóch wstrzymujących się. Zakłada ona prawie 3-milionową nadwyżkę, której sporą część pochłonie spłata zaciągniętych wcześniej kredytów i pożyczek.
Gmina Wierzbinek w 2019 roku zakłada dochód w wysokości 39.068.818 złotych, natomiast wydatki mają pochłonąć 36.165.933 zł. Z tego na majątkowe przeznaczono 4.716.489 zł. Powstająca w ten sposób nadwyżka budżetowa w wysokości 2.902.885 zł zostanie w sporej części przeznaczona na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów i pożyczek.
Po odczytaniu projektu budżetu przez skarbnik Elżbietę Koźlak i przyjęciu autopoprawek, przyszedł czas na dyskusję, w której głos zabrał tylko jeden radny. – Ja nie jestem w stanie głosować za takim budżetem – przyznał Jan Sadowski, który miał przede wszystkim zastrzeżenia do planu inwestycji na 2019 rok, a zwłaszcza przeznaczonej na nie zbyt małej kwoty. – Wpisał pan na drogi tylko dwa miliony trzysta, z czego milion dziewięćset dała kopalnia, a to znaczy, że z budżetu gminy jest tylko 430 tysięcy złotych na ten cel – mówił do wójta. Kolejne zastrzeżenia miał do kosztów, jakie pochłania oświata. – Szkół ubywa, dzieci ubywa, a wydatki na oświatę rosną. A moim zdaniem trzeba więcej dróg budować. Dzieci za dużo mniejsze pieniądze mogą być wykształcone na tym samy poziomie, co są – podkreślał radny Sadowski.
Nikt więcej nie zabrał głosu w kwestii planu budżetu, więc radni przeszli do głosowania. Ostatecznie został przyjęty 12 głosami za, przy jednym przeciwnym i dwóch wstrzymujących się.