Budowa nad torami wzdłuż ulicy Wyzwolenia coraz bardziej postępuje. Od dwóch nocy układane są belki nośne, więc konstrukcja zaczyna przypominać wiadukt, ale pora, w jakiej wykonywane są obecnie prace, pozostawia wiele do życzenia. Okoliczni mieszkańcy bowiem skarżą się na hałas i inne utrudnienia.
Drugą noc z rzędu trwa układanie belek nośnych na podporach, które już są skończone, więc budowla nad torami przy ul. Wyzwolenia zaczyna przypominać wiadukt. Niestety, pora wykonywania prac jest uciążliwa dla okolicznych mieszkańców, którzy skarżą się na hałas i intensywne światło w oknach. Niektórzy twierdzą, że nie mogą przez to spać i pytają czy robotników nie obowiązuje cisza nocna.
Okazuje się, że nocna pora prac na budowie podyktowana jest względami bezpieczeństwa w kwestii przejazdu pociągów w tym miejscu, a także transportu betonowych belek ze względu na ich duże rozmiary. – W imieniu wykonawcy bardzo przepraszam i zwrócę im uwagę, aby zminimalizowali niedogodności – zapewniał Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK. Poinformował przy tym, że budowa wiaduktu zakończy się zgodnie z harmonogramem, czyli do końca sierpnia 2020 roku.